Bemowscy policjanci podczas patrolu zauważyli mężczyznę, który wydał im się podejrzany. Co wzbudziło ich czujność? 25-latek stał przy bankomacie, rozglądał się i nerwowo zerkał na telefon. Uznali, że coś knuje i... trafili.
Policjanci podejrzewali, że mężczyzna wypłaca pieniądze za pomocą nielegalnie pozyskanych kodów BLIK.
- Policjanci z zespołu wywiadowczego komisariatu Policji na Bemowie zauważyli młodego mężczyznę stojącego przy bankomacie. Rozglądał się nerwowo i co chwilę zerkał na swój telefon komórkowy – mówi nadkomisarz Marta Sulowska, rzeczniczka bemowskiej policji, cytowana przez TVN24.pl.
Podkreśla, że funkcjonariusze mieli "uzasadnione podejrzenie", że mężczyzna może dokonywać wypłat za pośrednictwem nielegalnie pozyskanych kodów blik.
– Postanowili to sprawdzić i podjęli wobec niego czynności – przekazuje pani nadkomisarz. Okazało się, że mężczyzna miał w kieszeni ponad 12 tysięcy złotych. Usłyszał już zarzut oszustwa. Sąd – na wniosek Prokuratury Rejonowej Warszawa-Wola – aresztował go na trzy miesiące. Grozi mu do ośmiu lat więzienia.
W trakcie kontroli 25-latka policjanci znaleźli też (w saszetce, którą miał przy sobie) mężczyzna, kartę bankomatową na inne nazwisko.
– Jego telefon został zabezpieczony, a on sam został przewieziony do policyjnego aresztu – informuje rzeczniczka bemowskiej policji. Dodaje, że policjanci odnaleźli już oszukane przez niego osoby.
Co ciekawe, nie jest to pierwsza taka akcja bemowskich policjantów. We wrześniu zeszłego roku policjantka z tej dzielnicy, "po służbie" wracała do domu. Zwróciła uwagę na mężczyznę przy bankomacie, który przez cały czas rozmawiał przez telefon i wbijał w bankomacie kody BLIK, a po chwili wypłacał pieniądze, które chował "w nerwowy sposób" w kieszenie spodni. Mężczyzna miał na głowie kapelusz, a jego twarz i nos zasłaniała maseczka.
Natychmiast powiadomiła o tym oficera dyżurnego, który na miejsce skierował załogę policyjną. W tym samym czasie do oficera dyżurnego wpłynęła informacja, że pokrzywdzona z powiatu wyszkowskiego została oszukana na tzw. BLIK-a, a do wypłaty jej pieniędzy miało dojść na Bemowie.
W tym czasie mężczyzna na hulajnodze elektrycznej odjeżdżał z miejsca. Policjantka pobiegła za nim i na bieżąco informowała policjantów o tym, w którym kierunku udaje się mężczyzna i gdzie się przemieszcza.
Mężczyzna został zatrzymany i doprowadzony do komisariatu. 29-latek posiadał przy sobie gotówkę (ponad cztery tysiące złotych), które zostały zabezpieczone. Policjanci zgromadzili materiał dowodowy.
Podejrzany usłyszał zarzut oszustwa oraz przełamania zabezpieczonego dostępu do konta. Ustalono, że mężczyzna działał w warunkach recydywy. Sąd, na wniosek prokuratora, zastosował wobec mężczyzny "środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na 3 miesiące". Jemu też grozi do 8 lat za kratami.
Czytaj także: https://innpoland.pl/191987,oszustwo-na-blika-mezczyzna-myslal-ze-podaje-kod-znajomej