Polsko-ukraińskie i polsko-białoruskie umowy w zakresie świadczenia emerytur z ZUS dla cudzoziemców są bardzo niekorzystne dla naszego systemu. Pracownikom ze Wschodu wystarczy bowiem opłacenie jednej składki miesięcznej, by załapać się na minimalną emeryturę. To daje pole do nadużyć.
Reklama.
Reklama.
Jak podaje "Rzeczpospolita", w internecie krążą porady dla Ukraińców, jak szybko uzyskać, praktycznie po tygodniu pracy w naszym kraju, polską emeryturę minimalną. Brzmi absurdalnie, ale polskie prawo rzeczywiście daje taką możliwość pracownikom zza wschodniej granicy.
– Nie ma minimalnego okresu – wystarczy "jedna składka". Zatem jeśli ktoś pracował w Polsce i w Ukrainie, może otrzymywać dwie emerytury lub renty – od ZUS oraz z ukraińskiej instytucji ubezpieczeniowej. Musi jednak spełnić warunki do przyznania tych świadczeń, które są określone w przepisach obowiązujących w Polsce oraz w Ukrainie. W Polsce przepisy są liberalne i po jednej składce wypłacane są świadczenia – wyjaśniał w rozmowie z "Rz" dr Antoni Kolek, prezes Instytutu Emerytalnego.
Ukraińcy na polskich emeryturach
Jak wyjaśnia dziennik, jeśli jakiś Białorusin czy Ukrainiec, który pracował u siebie, ale przyjechał do Polski i jest w wieku emerytalnym (60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn), może spodziewać się, że polski ZUS dopłaci różnicę z jego emerytury do emerytury minimalnej w Polsce (od marca tego roku wynosi 1588 zł brutto).
"Różnica jest znaczna, bo w 2021 r. minimalna emerytura w Ukrainie wynosiła zaledwie 1854 hrywny, a więc 283 złote, średnia ok. 500 zł" – czytamy.
W "Rzeczpospolitej" czytamy, że w ciągu sześciu lat kwoty z ZUS wydane tylko na renty dla obywateli Ukrainy wzrosły ze 120 tys. w 2017 r. do 1,2 mln zł w ubiegłym roku.
PiS chce obniżyć wiek emerytalny?
To, co zagrało w 2015 r. ma zagrać ponownie w 2023 r. Jak podała wyborcza.biz, już wkrótce Prawo i Sprawiedliwość ma włączyć w swojej kampanii wyborczej przekaz obniżenia wieku emerytalnego. Jak pisaliśmy w INNPoland, tym razem miałby on zostać zmniejszony o kilka lat w stosunku do obowiązujących przepisów.
Czytaj także:
– Kolejne obniżenie wieku emerytalnego oznaczać będzie problem zwłaszcza dla kobiet, bo będą dostawać często najniższe emerytury – podkreślał w rozmowie z portalem Oskar Sobolewski, założyciel inicjatywy Debata Emerytalna, ekspert emerytalny i rynku pracy w HRK.
Jak duża ma być obniżka wieku emerytalnego?
Jak podaje wyborcza.biz, jeśli kobieta rozpocznie pracę w wieku 20 lat, na emeryturę będzie mogła przejść, gdy skończy 55 lat. Mężczyzna, który rozpocznie pracę, mając 20 lat, będzie mógł odejść na emeryturę w wieku 60 lat, czyli pięć lat wcześniej niż dziś.
Przypomnijmy, że w 2017 r. PiS obniżył wiek emerytalny z obowiązujących ówcześnie 67 lat dla mężczyzn i kobiet na 65 lat dla panów i 60 lat dla pań.
- To jest rzecz niebywała. Cała Europa podwyższa wiek (emerytalny –red.), a my po raz drugi obniżamy. Taki system będzie coraz trudniej utrzymać. Nawet bogate Niemcy nie byłyby w stanie go finansować – powiedział "Wyborczej" dr Łukasz Wacławik z Wydziału Zarządzania krakowskiej Akademii Górniczo-Hutniczej.
Jestem redaktorem prowadzącym INNPoland.pl. Pracowałem m.in. dla Vice, newonce, naTemat i Next.gazeta.pl. W INN piszę swoje "rakoszyzmy". Prywatnie tworzę własne "Walden" w nadwarciańskim zaciszu. Poza tym co jakiś czas studiuję coś nowego.