Sieć obiegły zdjęcia prototypowego drona, który pokazany zostanie na targach Paris Air Show 2023. Nazywa się AAROK, waży dwie i pół tony, rozpiętość skrzydeł 22 metry. Był przez trzy lata produkowany w ukryciu przez firmę zbrojeniową Turgis & Galliard i zapowiada się, że na targach zrobi furorę w świecie lotnictwa.
AAROK to bezzałogowy samolot przeznaczony do misji długodystansowych na średnich wysokościach (tzw. MALE, z ang. medium-altitude, long-endurance). Mówimy więc o czasie lotu między 24-48 godzin i wysokościach w przedziale 3000 - 9000 metrów. To grupa, do której należą znane już duże drony wojskowe jak amerykański MQ-1 Predator.
Oba drony mają zbliżoną wielkość skrzydeł, ale przy Predatorze AAROK wyraźnie odznacza się masą. Przeznaczony będzie zarówno do misji uderzeniowych, rekonesansu, lotów wywiadowczych i obserwacyjnych. W pełnym rynsztunku przekroczy wagę 5 ton, startując nawet z trudnego terenu.
Wyróżnia się wyglądem także dzięki konwencjonalnym śmigłu. W tych sporych bebechach zainstalowano z silnik turbośmigłowy Pratt & Whitney Canada PT6 o mocy 1200 KM
Do zadań uderzeniowych ma nosić francuskie AASM Hammer, kierowane bomby o różnorodnych głowicach i przeciwpancerne pociski Hellfire. Jak podają materiały prasowe, maksymalnie udźwignie 1,5 tony uzbrojenia, a do tego wyposażony będzie w wielomodułowy radar, czujniki optyczne i elektryczne oraz ładunki wywiadowcze.
W materiałach czytamy też, że ma być zdolny do stania się węzłem komunikacyjnym na polu bitwy. Jego zaletą ma być modułowość i łatwość w konfiguracji.
UAV (bezzałogowiec) ma radzić sobie w starciach o wysokiej intensywności, więc należy spodziewać się, że resztę udźwigu wypełnią jakieś środki zaradcze. Producent zapowiada też, że pojazd będzie "Integralnym elementem operacji przeciwpodwodnych oraz misji poszukiwawczo-ratowniczych".
Przeznaczeniem tego UAV jest bycie alternatywą dla amerykańskich Predatorów, które są na wyposażeniu francuskiej armii, ma zostać też udostępniony dla sojuszników.
Firma Turgis & Galliard otwarta jest na eksport swojej maszyny, a w przyszłości obiecuje zmniejszenie jej kosztów.
Jak mówią sami o sobie, powstali dwanaście lat temu jako skromny projekt dwóch osób. AAROKA tworzyli w sekrecie z własnych środków od 2020 roku. W tej chwili firma liczy sobie 300 osób.
"Turgis & Galliard uzyskali unikatową rangę w przemyśle obronnym Francji i industrialnym ekosystemie. Dzięki rozwojowi wysoko wyspecjalizowanych innowacji architektonicznych, ale także jako uznany ekspert w dziedzinie modernizacji i konserwacji samolotów i pojazdów cywilnych oraz wojskowych" – czytamy wypowiedź prezesa Fanny Turgisa.
AAROK to nie jedyny rekordzista w tym roku. Pisałem o transportowcu Roc, który wyniesie samoloty hipersoniczne w celu zmniejszenia kosztów podróży.
Dzięki testom Roc'a, Stratolaunch szykuje się do pierwszej hipersonicznej próby lotu (ten przymiotnik oznacza samoloty latające z prędkością pięć razy większą od prędkości dźwięku) nad pustynią Mojave.
Talon-0 był modelem testowym pozbawionym silnika i po zrzucie wykonał serię manewrów szybowych i udane lądowanie. Prototyp z silnikiem, Talon-A, ma latać z szybkością Mach 6.