W najlepszym wypadku będą problemy z radiem, w najgorszym razie może uszkodzić kilka satelitów na orbicie. Nieregularne przerwy w dostawie prądu i Internetu zastanawiają internautów. Okazuje się bowiem, że mogą mieć związek z tym, co dzieje się na Słońcu.
Rośnie prawdopodobieństwo gwałtownych zjawisk
Pogoda kosmiczna zrobiła się równie gwałtowna, jak ta ziemska. Słońce wyemitowało w niedługim czasie dwa koronalne wyrzuty masy, czyli olbrzymie obłoki plazmy. Połączyły się razem, co bywa określane "kanibalem". Ta burza słoneczna ma dosięgnąć nas dzisiaj, 18 lipca, co może wywołać zaburzenia w sieciach przesyłowych energii elektrycznych, urządzeniach i wywołać zjawisko zorzy polarnej.
"Kanibale" są rzadkie, ale nie niespotykane. Burza magnetyczna z listopada 2021 roku była efektem jednego z nich.
Klasyfikacje burz geomagnetycznych
NASA klasyfikuje burze geomagnetyczne w skali od G1 do G5, a magnometry liczą zakłócenia pola magnetycznego planety w skali Kp od 0 do 9. Burza z 2021 roku była G3 z siłą Kp 7. W kwietniu bieżącego roku odczuliśmy burzę w skali G4 i mogliśmy w Polsce oglądać zorze polarne.
Czy kiedykolwiek na Ziemię trafiła G5? Tak! W 1895 miał miejsce tzw. Carrington Event wywołujący awarie sieci telegraficznych w całej Europie i Ameryce Północnej. Zorza widoczna była wówczas na całym świecie, a na papierze od telegramów zapalały się iskry.
Szczęśliwie dla nas, serwisy zajmujące się kosmiczną pogodą klasyfikują obecnego kanibala jako G1. Na co może wpłynąć? Według NASA burze o sile G1 wywołują słabe zakłócenia sieci elektrycznych i mogą mieć pomniejszy wpływ na pracę satelitów.
Cykle Słońca
Słońce wchodzi powoli w maksimum swojego 11-letniego cyklu aktywności. Prognozy wskazują, że jego szczyt będzie miał miejsce w połowie 2025 roku i możemy spodziewać się, że burze magnetyczne oraz towarzyszące ich zorze będą coraz częstszym, widocznym zjawiskiem. Jednak po tej dacie, zdaniem ekspertów, odczujemy najpoważniejsze konsekwencje.
Zobacz także
Mogą mieć namacalne konsekwencje, nie tylko w przerwach dostawy prądu czy łączności. W lutym 2022 roku burza słoneczna zniszczyła 39 satelitów Starlink.
Wydarzenia raz na dekady
Chociaż do Ziemi G5 dotarła tylko raz, NASA podaje, że średnio w ciągu jednego cyklu Słońca trafiają się 4 takie wyrzuty masy. Cóż, gwiazdy to bardzo niestabilne reaktory termojądrowe. Niedawno każdy wyposażony w teleskop mógł się o tym przekonać, obserwując supernową.
Galaktyka Wiatraczek (z ang. Pinwheel), znana też jako Messier 101, jest stosunkowo blisko nas. Co oznacza ponad 20 milionów lat świetlnych. Jej kolosalny rozmiar i jasność ułatwiają podglądanie tego sąsiada, który zachwycił nowym wydarzeniem - supernową. Eksplozja jest punktem na niebie, którego nie widać gołym okiem. Jest jednak dość jasna, by wykryć ją zwykłymi teleskopami, które można postawić w ogródku. Nim zniknie, będzie widoczna przez kilka miesięcy. Eksplozję ochrzczono SN 2023ixf.
Astronom Koichi Itagaki zidentyfikował wydarzenie jako supernową typu II, czyli pochodzącą z zapadnięcia się jądra masywnej gwiazdy, osiem razy większej od naszego Słońca.