Barbie i niewyjaśnione, kolosalne zjawisko? Bynajmniej nie chodzi o gigantyczną Robbie Margot, a o fenomen nazwany "Scary Barbie", czyli straszna Barbie. Blondynka, która obecnie podbija kina, doczekała się wielu wersji w skafandrze kosmicznym (moja przyjaciółka i ekspertka w tym temacie poleca szczególnie wersję lalki z 1985 roku). Od niedawna królowa zabawek dzieli imię… z jedną z najniezwyklejszych eksplozji, jakie zaobserwowano w kosmosie.
To kosmiczne wydarzenie zostało zaobserwowane w maju br. przez automatyczne systemy obserwacyjne w odległości 7,7 miliardów lat świetlnych od nas. To daleko poza lokalną gromadę galaktyk w miejscu… gdzie nie ma nic. Poza wyjątkowo jasną i długotrwałą eksplozją, ochrzczoną "Scary Barbie", dziejącą się dosłownie pośrodku niczego.
Straszna Barbie wykazała właściwości opisywane jako "ekstremalne" albo wręcz "absurdalne" i naukowcy mieli zagwozdkę, do czego przypisać tak jasną eksplozję. Chwilowo przoduje teoria, że to wyjątkowo intensywne zjawisko pożerania supernowej przez czarną dziurę (nazwa Scary Barbie odnosi się tutaj wtedy do całego wydarzenia, zaobserwowanego oczami teleskopów).
Supernowe są obserwowalne od dawna i mają swoje klasyfikacje. I już na wstępnym Barbie wyrywa się z normalnej definicji, bo niczym jej kinowy odpowiednik, błyszczy po tysiąckroć bardziej niż konkurencja.
Może więc jest hipernową, kolapsarem, który rodzi się z wyjątkowo masywnych gwiazd? Tutaj także są wątpliwości. Naukowców szokuje czas trwania eksplozji, bo wedle obserwacji ciągnie się już niemal trzy lata bez przerwy i jeszcze się nie kończy. Rekordowe supernowe trwają "tylko" kilka miesięcy.
Wstępne teorie opierają się na tzw. zjawisku spaghettizacji - tak, to prawdziwa nazwa i jak widzimy, naukowcy kochają obrazowe określenia. Zauważono bowiem podobieństwa w badanym widmie światła między blaskiem Scary Barbie a wydarzeniami, gdy czarne dziury pożerały gwiazdy.
W dużym skrócie: kiedy czarna dziura pochłania energię supernowej w pasmach jak nitki włoskiego dania. Te tworzą dysk akrecyjny i znacznie rozjaśniają kosmiczne potwory. Jeśli Scary Barbie jest właśnie czymś takim, to jest znacznie, znacznie większe niż dotychczasowo zaobserwowane obiekty.
– Myślimy, że bardzo supermasywna czarna dziura ściągnęła gwiazdę i rozerwała ją na strzępy. Siły dookoła czarnej dziury, nazywane siłami pływowymi, przyciągają inne obiekty w procesie spaghettizacji. Myślimy, że to się właśnie dzieje, ale w skrajnych przedziałach czasowych – powiedział Bhagya Subrayan, student współpracujący przy badaniach.
Łatwiej jest wytłumaczyć pustkę otaczającą zdarzenie. Niesamowity blask ze zjawiska może zwyczajnie przyćmiewać galaktykę, w jakiej się toczy. Z Ziemi nie jesteśmy w stanie jej wykryć i to zadanie dla teleskopu Jamesa Webba. Jest to o tyle ważne, że jeśli nie potwierdzi istnienia galaktyki na tym obszarze, to rzeczywiście Scary Barbie jest czymś zupełnie nowym na mapie kosmicznych odkryć. Może nawet pierwszym wykryciem niezależnej czarnej dziury, podróżującej przez Wszechświat.
Nadal brakuje wyjaśnienia, dlaczego proces pożerania gwiazdy trwałby tak długo i jak duże są zamieszane weń obiekty, skoro generują taki blask. Potencjalna czarna dziura odpowiedzialna za zjawisko musiałaby być przynajmniej 25 razy większa niż ta spoczywającą w naszym Układzie Słonecznym.
Skąd w ogóle wziął się pomysł, aby nazwać to wydarzenie od lalki? Trochę z przypadku i trochę z ludzkiej wyobraźni.
Zjawisko odkrył system nauczania maszynowego wspomagany przez AI "Recommender Engine For Intelligent Transient Tracking", zaprzęgnięty do przeczesywania ton danych z teleskopów z całego świata. Te konkretne pochodziły z obserwatorium Lick w Kalifornii i W.M. Keck z Hawajów.
Katalogując obserwacje, system generuje im automatyczne numery, a w tym wypadku podsunął następujący ciąg: ZTF20abrbeie. Naukowcom wystarczył jeden rzut oka, by skojarzyć go z lalką.
Faktyczna Barbie jest oficjalnie astronautką od 1965 roku, gdy ukazała się w skafandrze w serii "Moja ulubiona kariera". NASA czuje się całkiem dumna z tego faktu. Oryginalna lalka kosztuje prawie 600 złotych na popularnej platformie e-commerce.
Ku własnemu zdumieniu nie znalazłem żadnych grup, które poważnie próbowałyby powiązać Scary Barbie z dziełem obcej cywilizacji. Istnieją w science fiction koncepcje, które mogą zaprzęgnąć czarną dziurę do generowania energii wedle znanych nam praw fizyki, jak sfera Dysona albo pokrewny jej rój Dysona.
Popularyzatorem teorii o kosmicznych artefaktach obcych jest zwykle Abraham "Avi" Loeb z Harvardu, który w odwiedzającej nas skale Oumuamua dopatrywał się statku. Szuka teraz dowodów na pozaziemskie stopy metali w Pacyfiku.
Niedawno też przed amerykańskim kongresem zeznawał David Grush, twierdząc pod przysięgą, że rząd ukrywa szczątki obcych.
Czytaj także: https://innpoland.pl/196646,zeznal-ze-ufo-istnieje-rzad-usa-ma-dowody-na-istnienie-kosmitow