Nintendo sporo kazało sobie czekać na podanie informacji o nowej generacji przenośnych konsol. Nintendo Switch ukazało się już 6 lat temu, a w międzyczasie rywale Japończyków wypuścili kolejną generację konsol. Wreszcie fani rodziców Mario mogą liczyć na jakieś konkrety.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Serwis VGC informuje, że robocze egzemplarze nowej konsoli trafiły już w ręce deweloperów współpracujących z Nintendo. Gracze długo czekali na "Switch 2" i chociaż nie wiadomo, czy nowa konsola będzie się tak nazywać, pojawiają się przecieki.
Zachęcamy do subskrybowania nowego kanału INN:Poland na YouTube. Od teraz Twoje ulubione programy "Rozmowa tygodnia" i "Po ludzku o ekonomii" możesz oglądać TUTAJ. A wkrótce jeszcze więcej świeżynek ze świata biznesu, finansów i technologii. Stay tuned!
Co wiemy o następcy Nintendo Switch
Będzie to kolejna przenośna konsola. Celem zmniejszenia kosztów jej produkcji będzie zmiana ekranu z OLED na LCD, co przełoży się też na zwiększoną pojemność dysku maszynki. Współczesne gry zajmują coraz więcej miejsca, co utrudnia ich konwersję na tę konsolę. Nowa platforma ma być również wyposażona w czytnik kartridży do gier.
Gracze najbardziej czekają na unowocześnienie konsoli. Fani urządzenia zwracali mi często uwagę na ograniczenia w wydajności sprzętu, co z kolei zwęziło pulę możliwych tytułów, jakie na Switcha mogą wyjść. Mimo obecności specjalnych bajerów w opcjach kontroli tzw. Joy-Cona, jak np. sterowanie ruchem ciała, niewiele gier wykorzystuje te hybrydowe możliwości.
Według VGC premiera nowej konsoli ma wypaść na drugą połowę 2024 roku, czyli niemal siedem lat od debiutu Switcha. Tę teorię ma potwierdzać analiza trendów wydawniczych Nintendo. Warto przypomnieć, że w międzyczasie oprócz nowej generacji konsol pojawiła się też konkurencja na rynku mobilnej rozrywki, jak Steam Deck.
Konsultant z Tokio, Dr. Serkan Toto, powiedział VGC, że wypuszczenie nowej konsoli przez Nintendo w 2024 roku miałoby sens, ponieważ spodziewa się, że sprzedaż sprzętu i oprogramowania do konsoli Switch spadnie w tym roku o dwucyfrowe wartości procentowe, po tym, jak konsola była na rynku przez siedem lat.
– Ogólnie rzecz biorąc, patrząc na dane finansowe Nintendo, wydaje się jasne, że w 2024 roku jest czas na wprowadzenie na rynek nowego sprzętu – powiedział analityk. Prognozuje spadek sprzedaży sprzętu o 16,5 proc, a oprogramowanie o 15,9 proc.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
– Jedynym sposobem na powstrzymanie tych strat przed całkowitym wybuchem w następnym roku podatkowym jest wprowadzenie nowego urządzenia, a druga połowa 2024 roku wydaje mi się realnym okresem premiery – dodaje Dr. Serkan Toto.
Co ze starszymi grami?
Nie wiadomo jeszcze, co ze wsteczną kompatybilnością między konsolami. Nintendo obiecywało, że chce zachować pulę użytkowników Switcha (ponad 100 milionów na całym świecie) i przenieść jak najwięcej wydanych gier na nową konsolę.
Ta deklaracja spotkała się z zaniepokojeniem niezależnych wydawców, którzy zastanawiają się, na jakie wsparcie będą mogli liczyć. Nintendo dopiero od konsoli Switch rozpoczęło współpracę z niezależnymi deweloperami, umożliwiając wydawanie na swojej konsoli gier od małych zespołów.
Taki ruch powiększyłby na pewno bibliotekę gier dostępnych na premierze. W 2017 roku wśród opinii o wtedy nowej konsoli powtarzały się hasła (nieaktualne już), że Switch ma za mało gier.
Konkurencja w Polsce
Od pewnego czasu w pewnym sklepie z elektroniką można zakupić konkurencyjną maszynę, Steam Deck, kompatybilną z wieloma grami na PC. Ceny ma jednak znacznie zawyżone, w porównaniu do dystrybucji bezpośrednio od Valve.
Czytaj także:
Sklep Media Expert oferował Steam Deck w cenie… 4499 złotych. Jest to wersja z 512 GB pamięci i ekranem antyodblaskowym, czyli najdroższa z możliwych. Obecnie cena spadła do 4221 złotych. Wersja z mniejszą pamięcią, 256 GB, kosztuje 3409 złotych.
To nadal jest gruba przebitka. Na stronie Valve najlepszy Deck, z akcesoriami i darmową wysyłką, kosztuje 3099 złotych. Dostępne są też tańsze wersje, po 1899 złotych (z 64 GB pamięci) i 2499 złotych (256 GB pamięci), które mogą wystarczyć do długiego grania. Jak zaznacza Valve, między modelami nie ma różnicy w płynności rozgrywki i jakości grafiki. Kwota dotyczy większej pamięci sprzętu.