INNPoland_avatar

Kaczyński postraszył unijnym zakazem zbierania grzybów. Komisja Europejska odpowiada

Paweł Orlikowski

12 sierpnia 2023, 13:46 · 3 minuty czytania
Jarosław Kaczyński przestrzegał, że Unia Europejska może zakazać zbierania grzybów. "Jak przegramy, to Polacy nie będą mogli chodzić na grzyby" – grzmiał na jednym z wyborczych pikników. Jak jest naprawdę? Komisja Europejska wydała oficjalne stanowisko.


Kaczyński postraszył unijnym zakazem zbierania grzybów. Komisja Europejska odpowiada

Paweł Orlikowski
12 sierpnia 2023, 13:46 • 1 minuta czytania
Jarosław Kaczyński przestrzegał, że Unia Europejska może zakazać zbierania grzybów. "Jak przegramy, to Polacy nie będą mogli chodzić na grzyby" – grzmiał na jednym z wyborczych pikników. Jak jest naprawdę? Komisja Europejska wydała oficjalne stanowisko.
Zbieranie grzybów zostanie zakazane? UE odpowiada na groźby Kaczyńskiego Fot. Barbara Krysztofiak/unsplash/Joachim Brudziński/twitter
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Prezes PiS Jarosław Kaczyński postraszył grzybiarzy, że wkrótce ich hobby może zostać zagrożone. Stwierdził, że Unia Europejska może zakazać zbierania grzybów. Sprawę opisywał wcześniej naTemat.


Zapewnił, że będzie walczył o "wolność zbierania grzybów w polskich lasach". Tę wolność, jego zdaniem, miałaby odebrać Bruksela. Jednak takie doniesienia to absurd i przedwyborcza wrzutka.

PAP podała komunikat Komisji Europejskiej, ten głosi, że unijna instytucja "nie planuje żadnych aktów prawnych regulujących tzw. leśne produkty niedrzewne". Chodzi nie tylko o grzyby, ale też orzechy, żywicę, owoce leśne, rośliny lecznicze i dziczyznę.

Kaczyński przestrzelił z groźbami

Komunikat KE rozwiewa wszelkie wątpliwości, zatem straszenie prezesa PiS i wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego o tym, że "jak przegramy, to Polacy nie będą mogli chodzić na grzyby" jest bezpodstawne.

A takie słowa z ust Kaczyńskiego padły na pikniku w Chełmie, gdzie wziął udział w cyklu spotkań "Z miłości do Polski".

– Oni do tych spraw, o których by się decydowało w Brukseli, zaliczają lasy. Czyli nawet to, co wydawałoby się, powinno być w rękach władz miejscowych – mówił prezes.

– W bardzo wielu krajach te lasy są w prywatnych rękach i wstęp jest wzbroniony. My mamy wolność, chodzimy na grzyby. Ogromna część Polaków chodzi na grzyby. To jest część naszej wolności. I nie damy jej sobie zabrać – grzmiał Kaczyński.

Jasny komunikat

O tym, że Komisja Europejska nie planuje żadnych regulujacji dotyczących tzw. niedrzewnych produktów leśnych poinformował Adalbert Jahnz, rzecznik KE.

Sprawa nabrała politycznego charakteru i jest wykorzystywana przed wyborami tylko dlatego, że temat ten został w lipcu br. podniesiony przez hiszpańską prezydencję w Radzie Europejskiej.

Jej przedstawiciele zaprosili państwa członkowskie UE do podzielenia się swoimi doświadczeniami i "wszelkimi potrzebami w zakresie działań na rzecz promowania niedrzewnych produktów leśnych i stawienia czoła związanym z nimi wyzwaniom".

Z nieoficjalnych informacji – jak wskazuje PAP – wynika, że w dyskusji przeważały głosy krytyczne w odniesieniu do propozycji prezydencji hiszpańskiej.

Swój sprzeciw do propozycji wniosły: Austria, Litwa, Chorwacja, Słowenia, Słowacja, Szwecja i Polska. Wskazały, że kompetencje krajowe są wystarczające.

Pozytywnie do niej odniosły się Portugalia, Włochy i Grecja, wskazując na znaczenie takich produktów, jak żywica, grzyby (trufle ważne dla Włoch) czy miód. Belgia jest zainteresowana inicjatywą ze względu na łowiectwo i owoce leśne.

Polska już zabrała głos. O co ten hałas?

Polska wskazała na spotkaniu, że są ważniejsze tematy w kwestii lasów, którymi powinna zająć się Bruksela, w tym ich monitoring i decyzja w sprawie funkcjonowania Stałego Komitetu ds. Leśnictwa.

Przedstawiciele polskich władz wskazali też, że nie dostrzegają luk prawnych dotyczących leśnych produktów niedrzewnych, a istniejące krajowe rozwiązania są wystarczające

O tej dyskusji musiał wiedzieć Jarosław Kaczyński, bo zakazem zbierania grzybów straszył już w sierpniu, czyli po tym, gdy Polska i inne kraje zaprezentowały swoje stanowisko. Dyskusja wywołana przez hiszpańską prezydencję nie ma jeszcze żadnego oficjalnego charakteru i nawet nie ma jeszcze mowy o głosowaniu tego aktu w Brukseli.

W ostrych słowach do zapowiedzi Kaczyńskiego odniósł się m.in. korespondent stacji ARD w Polsce Martin Adam.

"Szef PiS Kaczyński ostrzega, że ​​UE może odebrać Polakom prawo do zbierania grzybów. 'A kto ma największe wpływy w Brukseli? Właśnie! Niemcy!' To obsesja" – skomentował.

Wskazał też potencjalny powód wypowiedzenia tych słów przez Jarosława Kaczyńskiego.

"Od dawna mówi się, że UE chce zamknąć/sprzedać 30 proc. polskich lasów, czyli: ukraść własność. To nonsens, ale dobrze wpisuje się w narrację, że Niemcy chcą zaszkodzić Polsce poprzez powiązania z UE i to z zasady" – stwierdził Martin Adam.

Zgodnie z definicją Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO), produkty leśne niedrzewne to produkty mające "pochodzenie biologiczne, inne niż drewno, występujące w lasach".

Są to grzyby, trufle, orzechy, żołędzie, żywica, owoce leśne, rośliny lecznicze i aromatyczne, ściółka dla zwierząt gospodarskich, miód czy dziczyzna.