Jewgienij Prigożyn zdołał przed śmiercią zgromadzić potężny majątek. Jego prawdziwej skali prawdopodobnie nie poznamy, bo tzw. Grupa Wagnera, którą kierował, przyjmowała zapłatę również w złocie i diamentach. A sam Prigożyn zarabiał na wojnie, mordach, grabieży złota i diamentów. Miał też farmę internetowych trolli, która pomogła Trumpowi wygrać wybory w 2016 roku.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Droga Prigożyna do władzy i pieniędzy rozpoczęła się w 1981 roku na sali sądowej w Leningradzie (obecnie Sankt Petersburgu). Jewgienij Prigożyn został wtedy oskarżony o rozbój i napaść i zesłany do kolonii karnych. Odsiedział 9 lat, komunizm upadł a Prigożyn wyszedł na wolność. Zajął się sprzedażą hot dogów na ulicach Sankt Petersburga.
Potem otworzył sklep spożywczy, a ostatecznie sieć restauracji. Nie ma oczywiście wątpliwości, że już wtedy był aktywnym członkiem zorganizowanej przestępczości w tym mieście.
Swoją odnoszącą ogromne sukcesy firmę restauracyjną Prigożyn założył w 1996 roku. Największy rozgłos zdobył, gdy Putin zwrócił się do niego, aby zapewnił jedzenie na jego przyjęcia urodzinowe, a także kolacje z wizytującymi przywódcami, w tym z prezydentem USA Georgem Bushem i Jacques’em Chiracem z Francji. To wtedy zyskał przydomek "kucharza Putina".
Wkrótce po spotkaniu z prezydentem Putinem w 2001 roku firma cateringowa Prigożyna zaczęła otrzymywać lukratywne kontrakty państwowe na wyżywienie rosyjskich szkół i wojska. Okazało się, że była to przyjaźń na miliard rubli – jedna z wielu korzyści wynikających z bliskości z Putinem.
Zachęcamy do subskrybowania nowego kanału INN:Poland na YouTube. Od teraz Twoje ulubione programy "Rozmowa tygodnia" i "Po ludzku o ekonomii" możesz oglądać TUTAJ. A wkrótce jeszcze więcej świeżynek ze świata biznesu, finansów i technologii.
Potem nastąpiła kolejna przemiana Prigożyna: z bogatego oligarchy w brutalnego watażkę. W 2014 r. Prigożyn założył tzw. Grupę Wagnera. Była to grupa najemników, która walczyła zarówno w Ukrainie, a potem wspierała Rosję w konfliktach na całym świecie.
Prigożyn przez lata zaprzeczał swojemu powiązaniu z grupą, pomimo dowodów temu zaprzeczających. Przyznał się stosunkowo niedawno.
Tymczasem jego imperium biznesowe wkrótce rozszerzyło się. Założył rosyjską farmę trolli w Petersburgu, Internet Research Agency (IRA), która odegrała dużą rolę ingerowaniu w wybory prezydenckie w USA w 2016 roku. Departament Skarbu USA w 2018 r. nałożył sankcje na IRA.
Jaki był majątek Jewgienija Prigożyna?
Szacuje się, że Prigożyn był miliarderem, posiadającym ogromny jacht, prywatny samolot, opływającym w luksusy. Jego majątek liczony kilka lat temu przekraczał wartość miliarda funtów (5,2 mld zł).
O skali działalności pseudobiznesowej Prigożna niech świadczą słowa Putina. W czerwcu przyznał, że tylko w zeszłym roku Prigożyn i Grupa Wagnera zgarnęli od państwa rosyjskiego kontrakty o wartości 1,6 miliarda funtów (ponad 8 mld zł).
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Nie ma też wątpliwości, że czerpał także korzyści z zasobów naturalnych innych krajów i wspierał niestabilne reżimy. Dochodzenie przeprowadzone przez "Financial Times" wykazało, że Grupa Wagnera oferowała usługi ochroniarskie dziesiątkom słabych i ogarniętych wojną krajów Afryki i Bliskiego Wschodu.
Z raportu wynika, że firmy rzekomo powiązane z Prigożynem wydrenowały 250 milionów dolarów z zasobów naturalnych tych krajów w ciągu czterech lat przed inwazją Rosji na Ukrainę. Jak? Grupa Wagnera plądrowała diamenty, złoto, ropę i gaz z krajów, w których działała.
CNN śledziło najemników Wagnera w Republice Środkowoafrykańskiej, Sudanie, Libii, Mozambiku, Mali, Ukrainie i Syrii. Przez lata zdobyli makabryczną reputację i byli powiązani z wieloma zbrodniami na ludzkości.
Prigożyn miał dość szerokie zainteresowania "biznesowe". W ostatnim czasie jego osobisty majątek prawdopodobnie mógł sięgnąć wartości nawet 2 miliardów funtów (prawie 10,5 mld zł).
W lipcu rosyjska milicja wkroczyła do eleganckiej rezydencji Prigożyna. Opublikowano zdjęcia z tego nalotu, przedstawiające jego sztabki złota, broń, a nawet oprawione w ramki zdjęcia odciętych głów. Ciekawe, kto postawi sobie na biurku zdjęcie z dymiącym wrakiem samolotu, który wiózł Prigożyna.