Dziś jedna z ostatnich niedziel handlowych w tym roku. W ten dzień rodzice mogą w miarę spokojnie zrobić zakupy dla swoich dzieci, niedługo rozpoczynających zajęcia w szkołach. Ustawodawcy uznali, że niedziele handlowe nie są potrzebne we wrześniu, październiku i listopadzie. Następne dopiero przed świętami Bożego Narodzenia.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
W sierpniu 2023 r. niedziela handlowa wypada tylko raz – akurat dzisiaj. 27 sierpnia można bez większych problemów iść na zakupy. Dlaczego właśnie dziś mamy niedzielę handlową?
Najprawdopodobniej ta data wynika z bliskości nadchodzącego roku szkolnego. Rodzice muszą kupić swoim dzieciom wyprawki: zeszyty, tornistry, piórniki i mnóstwo innych rzeczy. W teorii dzisiejsza niedziela ma im to ułatwić.
W 2023 roku mamy zaplanowane łącznie siedem dni bez obowiązującego w Polsce zakazu handlu w niedziele. Dziś jedna z ostatnich handlowych niedziel, ale nie wiadomo dokładnie, co się będzie działo w grudniu.
Zachęcamy do subskrybowania nowego kanału INN:Poland na YouTube. Od teraz Twoje ulubione programy "Rozmowa tygodnia" i "Po ludzku o ekonomii" możesz oglądać TUTAJ. A wkrótce jeszcze więcej świeżynek ze świata biznesu, finansów i technologii. Stay tuned!
Ustawodawcy nie przewidzieli, że wigilia Bożego Narodzenia może wypaść w niedzielę, i to handlową. Tak właśnie będzie w tym roku; i mamy konflikt dwóch przepisów. Jeden pozwala na handel w niedzielę 24 grudnia, drugi nakazuje zamknięcie sklepów w Wigilię najpóźniej o godzinie 14.
De facto jest to więc pół niedzieli handlowej i to w dzień, kiedy zakupów się już raczej nie robi. Branża handlowa apeluje o przeniesienie tej niedzieli handlowej na wcześniejszy termin - 10 grudnia. Bo zgodnie z ustawą 17 grudnia sklepy i tak będą mogły być otwarte.
Zakaz coraz bardziej bezwzględny
Warto też zauważyć, że obecnie działający zakaz handlu jest ostrzejszy, niż jeszcze kilka tygodni temu. Podczas pandemii COVID-19 wprowadzono przepisy, które wielu właścicieli sklepów wykorzystało do obchodzenia zakazu handlu w niedzielę.
Chodzi o prawo umożliwiające pracę osobom, których zadaniem było przyjmowanie, rozładowanie i wystawienie na półki towarów tzw. pierwszej potrzeby. Mogli robić to nawet w niedziele niehandlowe.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
"W związku z wystąpieniem COVID-19 w okresie obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego albo stanu epidemii oraz w okresie 30 dni następujących po ich odwołaniu, zakaz (...) o ograniczeniu handlu w niedziele i święta (...) nie obowiązuje w niedziele w zakresie wykonywania czynności związanych z handlem, polegających na rozładowywaniu, przyjmowaniu i ekspozycji towarów pierwszej potrzeby oraz powierzania pracownikowi lub zatrudnionemu wykonywania takich czynności" – brzmiał jeden z przepisów wprowadzonej w 2020 roku ustawy.
Pracownicy mieli zakaz stania za kasą, czyli wykonywania czynności bezpośrednio związanych z handlem. Ale mogli nadzorować kasy samoobsługowe albo pomagać właścicielowi sklepu np. w wystawianiu towaru. Teraz mogą pracować pod groźbą nałożenia na sklep nawet 100 tys. zł kary.
Ustawa covidowa została zniesiona w lipcu, ostrzejszy zakaz zaczął więc działać od sierpnia. Nie zdziwcie się więc gdy zobaczycie, iż jakiś sklep, który do tej pory był w niedziele otwarty, teraz zamyka swe podwojedla klientów.