Szymon Hołownia, lider Polski 2050, postuluje likwidację funduszu kościelnego i zastąpienie go odpisem podatkowym. Chce też odebrania biskupom prawo decydowania o liczbie godzin religii w szkołach oraz uregulować kwestie cenników na cmentarzach parafialnych. To się biskupom nie spodoba.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Hołownia na konferencji, podczas której wspierał kandydatów Polski 2050 do Sejmu z okręgu gdańskiego i gdyńsko-słupskiego, został zapytany, czy potrzebny jest rozdział Kościoła od państwa.
Lider Polski 2050 stwierdził, iż "rozdział Kościoła od państwa jest bezwzględnie potrzebny". Dodał, że jego ugrupowanie już 2 lata temu miało projekt w tej sprawie.
– Ma on 12 punktów. Jednym z nich jest likwidacja funduszu kościelnego i zastąpienie go odpisem podatkowym, takim jakiego dokonujemy na organizacje pożytku publicznego – powiedział Hołownia.
Dodał, że "nie politycy powinni decydować, co roku o wysokości finansowania funduszu kościelnego, czy potrzeb Kościoła, które z funduszu realizuje, a obywatele".
Przypomnijmy, że wprowadzenie odpisu zamiast funduszu planował w 2014 roku rząd PO-PSL. Miałby wyglądać on bliźniaczo do obecnie funkcjonującego odpisu na organizacje pożytku publicznego. Wtedy wszystko rozbiło się o pieniądze. Rząd proponował odpis w wysokości 0,5 proc., kościół katolicki żądał co najmniej 0,7 proc.
Zachęcamy do subskrybowania kanału INN:Poland na YouTube. Od teraz Twoje ulubione programy "Rozmowa tygodnia" i "Po ludzku o ekonomii" możesz oglądać TUTAJ.
W 2014 roku rząd szacował, że gdyby na odpis w wysokości 0,5 proc. zdecydowało się 40 proc. podatników, kościoły dostałyby ok. 140-150 mln zł rocznie. Kościoły – bo mowa o wszystkich związkach wyznaniowych.
Ile wydajemy na księży?
Jeszcze w 2012 roku wysokość Funduszu sięgała skromnych 94,3 mln zł. Jak pisze "Rz" kwota zaczęła szybko wzrastać na przełomie rządów PO i PiS. W 2022 roku miał pierwotnie wynosić 192,8 mln zł. Minister finansów zwiększył jednak jego finansowanie z rezerwy celowej.
Powodem była potrzeba "sfinansowania zobowiązań wymagalnych, powstałych wobec ZUS z tytułu opłacania składek na ubezpieczenie społeczne i zdrowotne osób duchownych". Czyli po prostu składek na księżowskie emerytury.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, w tym roku fundusz kościelny wzrośnie jeszcze bardziej. Zaplanowano go w wysokości 216 mln zł, a znając dotychczasową praktykę, rząd może jeszcze do niego dosypać pieniędzy. Dołożenie kolejnych ponad 40 mln zł w roku przyszłym oznacza, że z budżetu na kościół pójdzie ponad ćwierć miliarda złotych.
Co jeszcze proponuje Hołownia?
Lider Polski 2050 oświadczył również, że "trzeba uregulować kwestie cenników na cmentarzach" oraz kwestie uczestnictwa funkcjonariuszy publicznych w uroczystościach religijnych.
Dodał, że to nie biskupi, lecz rodzice powinni mieć prawo decydowania o liczbie godzin lekcji religii w szkołach. Młodzież w wieku od 15 lat powinna zaś decydować sama o tym, czy chce w ogóle chodzić na religię.
Zapowiedział też rewizję etatów dla kapelanów w instytucjach państwowych.