Wakacje obfitowały w zjawiska kosmiczne do oglądania, a wrzesień żegnał nas kolejnym superksiężycem. To jeszcze nie koniec spektakularnych widoków w tym roku, bo czekają nas spadające gwiazdy i przelot sznura nowych satelit Starlink.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Październik powitał nas ciepło, ale zapowiada się już mniej korzystny front, o czym informowała redakcja naTemat. Dlatego warto jeszcze skorzystać z czystego nieba i wytężyć wzrok do gwiazd, tym bardziej że w weekend 7-8 października czekają nas dwa szczególne spektakle.
Zachęcamy do subskrybowania kanału INN:Poland na YouTube. Od teraz Twoje ulubione programy "Rozmowa tygodnia" i "Po ludzku o ekonomii" możesz oglądać TUTAJ.
Sznur satelitów Starlink
Pierwsza okazja do ich obserwacji czeka nas w sobotę, 7 października. Na południowo-wschodnim horyzoncie ujrzymy sznur satelit Starlink Elona Muska. Przy dobrej pogodzie będzie można je oglądać z pomocą samej lornetki. Trzeba będzie tylko wstać przed świtem – wedle strony ISS Tracker, widowisko zaobserwujemy w Polsce około godziny 05:53 i potrwa ono cztery minuty, zaczynając się na południu.
Szczegóły na temat obserwacji, w tym dokładne położenie satelity w stosunku do Polski, znajdziecie na tej stronie.
Gdybyście zaspali w sobotę, macie drugą szansę w niedzielę 8 października o godzinie 05:46 – ten przelot potrwa już ponad pięć minut.
Nowe satelity Muska mogliśmy oglądać już w czwartek 5 października, o godzinie 19:25. Wystartowała wtedy misja Starlink G6-21, z przylądka Canaveral na Florydzie. Wyniesiono ładunek zawierający kolejne 22 satelity generacji V2 Mini.
Kolejny przelot tych świetlistych paciorków zobaczymy również po weekendzie w podobnych godzinach. Jak to wygląda, możecie obejrzeć na jednym z nagrań z YouTube.
Rój Drakonidów
To rój meteorów nazywany także Smoczymi Łzami. Pod tą nazwą bliską każdemu miłośnikowi fantastyki kryje zjawisko aktywne już od piątku, 6 października. Swoją nazwę zawdzięczają pochodzeniu z gwiazdozbioru Smoka.
Drakonidy będą spadać aż do 10 października, ale ich największa aktywność wypadnie w niedzielę 8 października. Nie są tak obfite, jak Perseidy, ale nadal oferują spektakularny widok. Mogą też zaskoczyć, jak w 1946 roku, gdy odnotowano ich kilkaset na minutę.
Wyróżnia je to, że poruszają się wolniej i są mniej jaskrawe. Jednocześnie dzięki temu łatwiej je podziwiać, a jak dopisze pogoda, nawet gołym okiem. Najlepiej zacząć obserwację po zmierzchu w niedzielę, z dala od miejskich świateł. Wypatrujcie ich wysoko na północno-zachodnim niebie.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Radiant (geometryczny środek zjawiska) meteorów będzie przesuwać się z okolic zenitu w tę stronę, w różnych kierunkach. Strona "Nocne Niebo" poleca szukać ich w odległości kilkudziesięciu stopni od geometrycznego środka, który znajduje się w pobliżu gwiazdozbioru Smoka.
Jak obserwować zjawiska na nocnym niebie
Deszcze meteorów najlepiej obserwować w miejscach oddalonych od sztucznych świateł. Jeśli chcemy zapewnić sobie najlepsze warunki do oglądania nieba, to możemy np. wybrać się na wycieczkę za miasto. Warto także zadbać o to, aby nieba nie zasłaniały budynki czy drzewa.
Mapy zanieczyszczenia świetlnego z takich stron jak darksitefinder.com wskazują, że najgorsze miasta do obserwacji gołym okiem to: Katowice, Wrocław, Trójmiasto, Poznań i Warszawa.
Kiedy obserwować Orionidy? Szykuje się podniebny spektakl
Na fanów podniebnych obserwacji czeka też druga noc spadających gwiazd. Dwa tygodnie po Drakonidach pojawią się Orionidy. Eksperci szacują, że maksimum deszczu meteorów przypadnie w sobotę 21 października.
Tego dnia obserwacje mogą być wyjątkowe z uwagi na dość niecodzienne zjawisko. Czasami spadające meteory zostawiają po sobie trwałe ślady. Zdarza się, że wytwarzają kule ognia na nocnym niebie, które zapierają dech w piersiach.
Jeśli warunki pogodowe będą wyjątkowo sprzyjające, to rój Orionidów powinien być widoczny w każdym regionie Polski.