Brzmi jak Nostradamus, ale za jego metodami stoją naukowe metody – Peter Stamp opowiada o tym, co czeka nas w przyszłości, w tym tej najczarniejszej. W swoich przewidywaniach korzysta z osiągnięć licznych prognostów, tworząc siatkę informacji, mającą być skuteczniejszą od agencji wywiadowczych.
Z przedstawicielem firmy Good Judgement Inc. rozmawiała redakcja "Rzeczpospolitej" o jego pracy i prognozach. Ocenia los wojny na Ukrainie, scenariusze zagłady ludzkości, globalną inflację, podziały polityczne i nie tylko.
Peter Stamp, były oficer Bundeswehry, jest współpracownikiem organizacji Good Judgement Project (GJP). Ich cel: "zaprzęgnięcie mądrości tłumu do prognozowania wydarzeń na świecie".
Pod chwytliwym określeniem mądrości tłumu kryje się rekrutacja szeregu prognostów – wybiera się 1-2 proc. najlepszych z nich z grupy analityków i zaprzęga do wspólnej pracy. Jak czytamy w "Rz", najlepsi z nich mieliby być skuteczniejsi o 30 proc. od agentów wywiadu.
Dziennikarze sprawdzili skuteczność rozmówcy, pytając go o liczbę wagonów tramwajowych w Warszawie – odpowiedzi udzielił w trzy minuty, myląc się o około 10 proc.
Niestety, tematy takie jak wybory parlamentarne czy przewidywania stóp NBP wymykają się szybkiej odpowiedzi, ale poruszono dużo innych tematów. Jednym jest nasze sąsiedztwo na Ukrainie.
Stamp twierdzi, że problemy logistyczne Rosjan zaczną się pogłębiać i rozważa, czy obrońcy zniszczą most kerczeński, co mogłoby dać 50 proc. szans na negocjowanie warunków z Kremlem. Nie widzi jednak szansy na to, że Rosja zgodzi się na powrót do granic sprzed 2014 roku. Nie sądzi także, że Ukraina prędko dołączy do Unii Europejskiej.
W ciągu dwóch lat inflacja na świecie ma wrócić do dawnych pułapów. Reszta globalnej sytuacji politycznej i gospodarczej zależy od bardzo wielu czynników i pozostaje zmienna.
Zaznaczył, że wiele może zmienić potencjalna inwazja Chin na Tajwan (kluczowego producenta półprzewodników), a Rosji prognozuje głębokie uzależnienie od Państwa Środka. Chiny natomiast mogą wywrzeć dodatkowy wpływ na świat, bo mają szansę stać się przodującym producentem samochodów elektrycznych.
Na temat możliwej apokalipsy superprognosta wymienił trzy źródła.
Jako najgroźniejszą rzecz dla ludzkiej cywilizacji wskazał rozwój sztucznej inteligencji. Jego zdaniem to technologia, która może doprowadzić do wyginięcia ludzkości. Na podium z AI znalazło się zagrożenie biologicznymi patogenami.
Obecny poziom technologiczny pozwala domorosłym wirusologom bawić się z DNA w garażu, na co zwraca uwagę prasa zachodnia. Broń jądrowa znalazła się w jego ocenie na trzecim miejscu.
Niezależnie od pozostałych scenariuszy, ekspert zwraca uwagę na kryzys klimatyczny. Nie przejmuje się tyle samymi klęskami żywiołowymi, a ich następstwami: jak masową migracją i kryzysami żywności.
Zauważa, że w tym wypadku zagrożenie wyginięcia nie jest bezpośrednie, ale część świata stanie się niemożliwa do zamieszkania, a część poniesie tego konsekwencje.
Program, z którego dokonań korzysta Peter Stamp, jest otwarty dla każdego. Na stronie Good Judgement Open możemy wziąć udział w teście i jeśli uzbieramy minimum 100 poprawnych odpowiedzi, możemy trafić na listę prognostów, z których potem będą łapane najlepsze talenty. Projekt stworzyli profesorowie Uniwersytetu Pensylwanii Philip E. Tetlock, Barbara Mellers i Don Moore.
"Dołącz do najmądrzejszego tłumu w Internecie" czytamy zachętę na ich stronie. Do wzięcia udziału w teście potrzebna jest znajomość angielskiego i założenie konta. Można także zalogować się za pośrednictwem Google albo Facebooka.
Nie należy mylić superprognozy z futurologią, chociaż czasem może wyglądać jak snucie domysłów pisarzy sci-fi. Tych również nie należy lekceważyć, czego przykładem jest Peter Watts, który w pracy nad książką dokonał przełomu w dziedzinie neurobiologii w temacie świadomości. Rozmawialiśmy ze sławnym pisarzem na łamach INNPoland.