Rano otrzymaliśmy informację od czytelniczki, która twierdzi, że "otrzymała wiadomość SMS od PiS". Jej treść miała ją zachęcić do głosowania na partię Jarosława Kaczyńskiego i obóz Zjednoczonej Prawicy. Jak się okazało, takie same wiadomości otrzymali też inni Polacy.
Reklama.
Reklama.
W związku z tymi doniesieniami, dziennikarze portalu Niebezpiecznik sprawdzili, kto jest autorem tajemniczych SMS-ów oraz jak to możliwe, że wiadomości te otrzymały osoby, które nie podawały swoich danych żadnemu komitetowi wyborczemu.
"Zrobimy pogrzeby emerytów za darmo"
Jak informuje portal Niebezpiecznik wiadomości SMS są wysyłane z nadpisu INFO, a to oznacza, iż ich nadawca musiał wykorzystać jedną z wielu dostępnych bramek SMS, które umożliwiają hurtowe ich rozsyłanie. Dziennikarze nie wykluczają też, że korespondencja mogła zostać nadana za pomocą usług API.
Wiadomość opublikowana przez dziennikarzy faktycznie nadana jest z nadpisu INFO, ale ta nadesłana nam przez naszą czytelniczkę pochodzi z numeru telefonu wyglądającego na pierwszy rzut oka normalnie. Oddzwoniliśmy na numer nadawcy i słyszeliśmy komunikat: "wybrany numer nie istnieje".
Odbiorcy wiadomości sugerują, że to "nieformalna akcja promocyjna PiS". Setki osób w całej Polsce, podobnie jak nasza czytelniczka, nad ranem otrzymała SMS, którego treść brzmi następująco:
– Mimo wszystko, nam bardziej wygląda to na żart kogoś, kto po prostu wziął numery i e-maile Polaków z różnych wycieków i tym razem, zamiast spamu o “inwestycjach” lub SMS-ów czy telefonów od rzekomo “pracownika banku”, posłał taki “zabawny” komunikat. Technicznie to proste i dość tanie. A jaki potencjał na trolling – komentuje sprawę tajemniczych wiadomości portal Niebezpiecznik.
Czytaj także:
Ministerstwo Cyfryzacji komentuje sprawę "SMS-ów od PiS"
Do sprawy tajemniczych SMS-ów od PiS odniósł się Janusz Cieszyński, minister cyfryzacji, który zapewnił dziennikarzy portalu Niebezpiecznik, że w najbliższym czasie zostanie w tej sprawie opublikowane oficjalne oświadczenie.
Jednocześnie minister zaprzeczył, że to akcja związana z kampanią wyborczą PiS. Jak tylko na stronie ministerstwa pojawi się oświadczenie w tej sprawie, również opublikujemy je w naszym artykule.