Zaczęło się we wrześniu 2022 roku. W centrum Katowic mieszkanka jednej z kamienic zgłosiła zakłócenie ciszy nocnej. Policjanci, postępując zgodnie z przepisami, udali się w pierwszej kolejności do niej, aby poznać okoliczności zgłoszenia. Z powodu tego, że przyszli rozmawiać z nią, a nie z hałasującymi, kobiecie puściły nerwy.
Policjantów chroni prawo w zakresie ochrony wizerunku
Sąd orzekł, że mieszkanka Katowic musi wypłacić 6 tysięcy złotych grzywny nagranej policjantce oraz przekazać 2 tysiące złotych na konto odpowiedniej fundacji. Nagranie wykonano bez zgody funkcjonariuszki i opublikowano na mediach społecznościowych, z towarzyszącym temu obraźliwym komentarzem.
"W myśl ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych zezwolenia nie wymaga rozpowszechnianie wizerunku osoby powszechnie znanej, jeśli jej wizerunek został utrwalony w związku z pełnieniem przez nią funkcji publicznych. Choć policjant jest funkcjonariuszem publicznym, ale nie jest osobą powszechnie znaną, stąd wyjątek dotyczący rejestrowania i upubliczniania jej wizerunku nie ma zastosowania" – czytamy na pulshr.pl komentarz komisarz Sabiny Chyra-Giereś.
W Informacyjnym Serwisie Policyjnym możemy zapoznać się z opinią prawną na temat ochrony wizerunku funkcjonariuszy. Znajdziemy tam takie podkreślenie: "Nagranie korzysta z dobrodziejstwa legalności, tylko wówczas, gdy osoba na nim utrwalona wyraziła zgodę". Z relacji wiemy, że funkcjonariuszka zgody nie wyraziła. Upublicznienie takiego nagrania stanowi naruszenie prawa i dobra osobistego.
W erze smartfonów i możliwości uchwycenia fragmentów naszego życia w każdej chwili, łatwo zapomnieć, że mamy prawo tylko do nagrywania w ramach prowadzonych rozmów własnych wypowiedzi i wizerunku. Czytamy w dokumencie, że nagrywanie czynności służbowych podejmowanych przez funkcjonariuszy Policji przez osoby trzecie nie znajduje umocowania prawnego.
Pamiętajmy o przepisach - będzie ważna zmiana dla kierowców
Na zapominalstwie o przepisach można stracić nawet więcej, niż rozzłoszczona pani z Katowic. Nadchodzi zmiana przepisów, która uderzy w roztargnionych kierowców. Brak OC, czyli obowiązkowego ubezpieczenia samochodu, od 1 stycznia 2024 roku będzie słono kosztował. Kary za brak obowiązkowej polisy wzrosną do horrendalnych rozmiarów.
Zobacz także
Ponad dwa tygodnie spóźnienia będą oznaczały – w pewnych przypadkach – karę blisko 13 tysięcy złotych!
Wysokość kar za brak ważnego OC na samochód ustawowo zależy od wysokości minimalnego wynagrodzenia, rodzaju pojazdu oraz okresu, przez który pozostawał bez ubezpieczenia.
Zgodnie z ustawą, najwyższa kara za brak polisy OC (zaokrągla się je do pełnych 10 zł) dotyczy właścicieli pojazdów, którzy nie posiadali ochrony ubezpieczeniowej dłużej niż 14 dni, dla:
Osoby, które pozostawały bez ochrony ubezpieczeniowej krócej niż 14 dni, zapłacą:
Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny odstąpi od dochodzenia opłaty, jeśli udowodnimy, że we wskazanym okresie zawarte ubezpieczenie OC było ważne lub że taki obowiązek nas nie dotyczył.