Inwestorom giełdowym i finansowym bardzo spodobały się (wstępne na razie) wyniki niedzielnych wyborów. Okazuje się, że im gorzej dla PiS, tym lepiej dla złotego i giełdowych spółek. Na GPW w górę poszły kursy aż 15 spółek indeksu WIG20. W tym większości państwowych molochów. Rośnie szansa na ich lepsze zarządzanie.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
– Złoty pozytywnie reaguje na prawdopodobny wynik niedzielnych wyborów parlamentarnych i potencjalne przejęcie władzy przez opozycję. Kursy głównych walut spadają w poniedziałek rano o ok. 1,5 proc. Kurs euro na początku sesji europejskiej znajduje się w okolicy 4,47 zł. Całość wyprzedaży polskiej waluty wywołanej we wrześniu ostrym rozpoczęciem obniżek stóp przez Radę Polityki Pieniężnej została odrobiona. EUR/PLN jest o ponad 5 proc. poniżej maksimum sprzed kilku tygodni – informuje w powyborczym komentarzu finansowym Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl.
Zauważa, że giełdowy indeks WIG20 na początku notowań rośnie o przeszło 4 proc. Bardzo mocno drożeją akcje banków, m.in. kurs PKO BP wystrzelił o ok. 6 proc. To przekłada się wprost na miliardy złotych.
Jak wyliczył Business Insider Polska, największy nominalnie wzrost wartości zaliczył dziś Orlen. Akcje koncernu zdrożały o ponad 6 proc. do 66 zł. Wartość rynkowa spółki wzrosła przez to o 4,7 mld zł. W piątek Orlen był wart 72,1 mld zł, dziś już prawie 77 miliardów.
A jeśli chodzi o banki, to wartość PKO BP podskoczyła o 6,5 proc. do 51,8 mld zł, z kolei Bank Pekao poszedł w górę o 7,7 proc. do 31,6 mld zł. Jednocześnie wzrosła wartość grupy PZU, do której w dużej mierze należy Pekao. Jest warta 37,8 mld zł (o 1,1 mld zł więcej, niż w piątek). Co ciekawe, mówimy o firmach niemal w całości przejętych przez rządy "dobrej zmiany" i ręcznie przez nie sterowanych.
Skąd ten optymizm?
– Powołanie proeuropejskiego rządu zmniejszy premię za ryzyko polityczne i będzie korzystne dla złotego oraz polskich akcji i obligacji. Zbliżenie w relacjach z Brukselą nie podlega dyskusji, ale faktyczny przełom na polu np. reformy sądownictwa może utrudniać potencjalne prezydenckie weto i obsada Trybunału Konstytucyjnego – twierdzi Bartosz Sawicki.
Zachęcamy do subskrybowania kanału INN:Poland na YouTube. Od teraz Twoje ulubione programy "Rozmowa tygodnia" i "Po ludzku o ekonomii" możesz oglądać TUTAJ.
Dodaje, że odblokowanie finansowania dla Krajowego Planu Odbudowy wesprze wzrost gospodarczy i będzie sprzyjać utrzymywaniu się korzystnej sytuacji w bilansie płatniczym.
– Pierwsza reakcja inwestorów jest jednoznacznie pozytywna, ale może słabnąć. Uformowanie rządu przez Koalicję Obywatelską, Trzecią Drogę i Lewicę może potrwać nawet dwa miesiące. Wstępne deklaracje sugerują bowiem, że prezydent Andrzej Duda misję tworzenia gabinetu powierzy Zjednoczonej Prawicy, która – choć uzyskała najwyższy wynik w niedzielnym głosowaniu, to w świetle badania late poll – może liczyć jedynie na 198 mandatów – zauważa analityk.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Przed huraoptymizmem przestrzega też Piotr Kuczyński z DI Xelion. Zwraca uwagę, że do faktycznego przejęcia władzy droga jest jeszcze daleka.
Nie będzie tak lekko
Sawicki dodaje, że średnioterminowe zagrożenia dla złotego również nie znikną jak za dotknięciem magicznej różdżki.
– Spodziewamy się, że EUR/PLN rok zakończy w okolicy 4,50, a kursy walut w 2024 r. roku będą się stopniowo obniżać. Polityka fiskalna w najbliższym czasie pozostanie luźna, a potrzeby pożyczkowe gigantyczne. Atrakcyjność odsetkowa waluty mierzona poziomem realnych stóp procentowych jest niska, hamowanie inflacji w przyszłym roku zdecydowanie straci impet – przypomina.
Dodaje, że w minionych miesiącach kurczyła się nadwyżka na rachunku obrotów bieżących i ta niekorzystna dla siły waluty tendencja powinna się w najbliższym czasie utrzymać. Co więcej, nastroje na rynkach globalnych były ostatnio niestabilne, a to tradycyjnie nie sprzyja napływowi kapitału spekulacyjnego do gospodarek wschodzących.