Pozycjonowanie w wyszukiwarce Google to czasem kluczowa kwestia do sukcesu firmy. Pomysłowi restauratorzy znaleźli sposób na algorytm, dzięki którym łatwiej się wybijają. To sztuczka, którą można zastosować do wielu biznesów.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Obecnie większość ludzi polega na wynajdywaniu informacji w wyszukiwarce. Firmy prześcigają się z pozycjonowaniem, wydają grube sumy na reklamy, walczą o każdą pozycję w wyszukiwarce. A okazuje się, że jest prostszy sposób, aby się wyróżnić zarówno w rzeczywistości jak dla wyszukiwarek. Wystarczy odpowiednio nazwać firmę.
Zachęcamy do subskrybowania kanału INN:Poland na YouTube. Od teraz Twoje ulubione programy "Rozmowa tygodnia" i "Po ludzku o ekonomii" możesz oglądać TUTAJ.
Jedzenie w mojej okolicy
O sprawie pisał serwis "The Verge" - w Nowym Jorku odwiedzili restaurację "Thai Food Near Me", czyli "Tajskie Jedzenie Blisko Mnie". Nazwa została wybrana właśnie po to, by brzmiała jak zapytanie w Google.
To zagranie pod SEO, czyli optymalizację wyszukiwarki - praktyka polegająca na zwiększaniu widoczności biznesu, strony internetowej lub treści w wynikach wyszukiwania. Nietypowa nazwa przyciąga też wzrok od ulicy i budzi skojarzenia każdego, kto kiedyś korzystał z Internetu. Chociaż pracownicy na początku się jej wstydzili.
Pomysł pochodzi od Teddy’ego Jirapraphanana, jednego z czterech właścicieli lokalu. Zainspirowały go własne doświadczenia z poszukiwaniem tajskiej kuchni poprzez wyszukiwarkę. Jak powiedział dla "The Verge", wybór tej nazwy zapewnił mu klientów. W marcu zdjęcie restauracji stało się viralem na X (dawniej Twitterz).
Chwila wyszukiwania na tej platformie i widzimy, że nietypowa nazwa budzi zainteresowanie bez przerwy.
Viralowy mem ze zdjęciem przyciągnął również uwagę oficjalnego konta Google Maps, które żartobliwie odpowiedziało, że "potrafi zrozumieć". Komentarz spotkał się z krytyką, w której użytkownicy zauważyli, że problemem jest, kiedy produkty Google nie działają, jak powinny.
Nie tylko jedzenie
Dziennikarze "The Verge" odnaleźli jeszcze kilka innych biznesów w Stanach Zjednoczonych, sięgających po podobne metody. Co znajdziemy "blisko siebie"? Dentystę, antyki, hydraulików (siedmiu), serwis telefonów, notariuszy (ponad 20), fryzjera, a nawet… wróżkę.
Pokazuje to, jak bardzo przedsiębiorcy bywają uzależnieni od widoczności w wyszukiwarce Google. Jest w tym także pewne pocieszenie, że nieważne, jaką AI załadują do zarządzania algorytmami, ludzie znajdą sposób, aby wyjść na swoje.
Właściciel lokalu fryzjerskiego w logo dodał nawet pinezkę, przypominającą oznakowanie na Google Maps.
To nie wytrych
Efektywność tego rozwiązania jest ograniczona. Załatwienie sobie widoczności z pomocą sprytnego zastosowania SEO to jedno, ale za tym musi jeszcze iść jakość usług. Felix Silva, fryzjer z lokalu "Barber Blisko Mnie" na Florydzie wskazuje na kolejne praktyki, zapewniające wysoką pozycję w wyszukiwarce Google - dobre recenzje klientów oraz aktywna strona firmy albo profil społecznościowy, na którym wrzucane są regularne aktualizacje, zdjęcia czy filmy.
W przypadku restauracji Jirapraphanana sukces w SEO zawdzięcza bardziej staniu się viralem w sieci i nie tylko - pojawiły się również artykuły w prasie i spoty w telewizji jej poświęcone. To bardziej "przechytrzyło" wyszukiwarkę niż sama nazwa.
Publiczna dokumentacja Google mówi, że do oceny wyników lokalnych dla użytkownika stosuje trzy kategorie: istotność, odległość i znaczenie. Aby poprawić pozycję w wynikach lokalnych, Google zachęca firmy do udostępniania szerokiej gamy informacji na swoim profilu. Właściciele powinni podać podstawowe informacje, takie jak aktualne godziny otwarcia i dokładne dane dotyczące lokalizacji, ale powinni także odpowiadać na recenzje, dodawać zdjęcia i nawet publikować pojedyncze produkty dostępne w sprzedaży na swojej stronie w Google.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Nazwa i widoczność
Czy ktoś z tego korzysta w Polsce? Jak sprawdzałem, są firmy stosujące frazy podobne do "blisko mnie" w swoich materiałach na stronie, ale nie w nazwie. W gastronomii popularne są również frazy "z dostawą do domu" albo "z dowozem". Łopatologicznie - wrzucamy to, czego ludzie najczęściej szukają. Patrząc po zachowaniu algorytmu, wpisywanie słów w nazwę firmy nie wydaje się koniecznie.
Oryginalna nazwa pomaga, kiedy przyciąga albo wzbudzi sensację. Przykładem jest lokal w Barcelonie, nazwany wulgarnie "Moja piep***** restauracja". Jeśli wpiszemy to w wyszukiwarkę, wyskakuje od razu, razem z aktywnym kontem na Instagramie z prawie 33 tys. obserwujących.
W kraju przychodzi mi na myśl kebab "Cziposzka". Widziałem go jedynie z okna, kursując między Łodzią a Warszawą, a nazwa z pamięci nie chce umknąć. Podobnie jak dość tandetny afisz i hasło "jedz z uśmiechem". Cóż, nie jest głupie, jeśli działa. Jeśli wierzyć słowom łodzian, lokal otwiera się co i rusz w innym miejscu.
Google zmieni przeglądarkę
O planach Google pisaliśmy już na INNPoland: w przyszłości zintegrowana AI ma całkowicie odmienić sposób, w jaki korzystamy z wyszukiwarki.
W Chrome w końcu pojawiły się podobne ulepszenia, w tym kilka które weszło w życie niedawno. I tak aplikacja sugeruje dodatkowe wyszukiwania związane z aktualnie przeglądaną stroną. Czyli jeżeli ktoś akurat czyta o Krakowie, to aplikacja może zaproponować sprawdzenie informacji o miejscowych zabytkach.
W przyszłości mogą też całkowicie zniknąć typowe kolumny z linkami.