Kilka dni temu Żabka otworzyła pierwszy sklep w nowym formacie: Żabka Drive. To po prostu zakupy bez wysiadania z samochodu. Do tej pory w Polsce działały tak chyba tylko bary szybkiej obsługi. Nie mogliśmy nie przetestować, jak to działa w praktyce. Zapnijcie pasy, jedziemy!
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Jadąc do Żabki Drive w Piasecznie, liczyłem sklepy tej sieci po drodze. Wyszło mi siedem, ale większość trasy to była droga szybkiego ruchu. Żabka Drive była ósmym. Na pierwszy rzut oka to po prostu szary, ale przeszklony klocek z logiem Żabki.
Stoi przy ruchliwym skrzyżowaniu, w zagłębieniu terenu. Podjazd jest niepiękny, przy budynku stoją mało zachęcające do wizyty kosze na śmieci. A potem? Zupełnie jak w McDonald'sie czy innym barze.
Podjeżdżam do tablicy z wyborem produktów. Są na niej różne przekąski – hot dogi, hamburgery, szejki i tym podobne produkty. I to je można zamawiać bez wychodzenia z samochodu. Ale obsługa jest na tyle miła, że jest w stanie podać również to, czego na tablicy nie ma.
Zachęcamy do subskrybowania kanału INN:Poland na YouTube. Od teraz Twoje ulubione programy "Rozmowa tygodnia" i "Po ludzku o ekonomii" możesz oglądać TUTAJ.
W sumie i tak ktoś musi po te produkty iść. Ja poprosiłem o coś, co nie było wyszczególnione i to dostałem. Profeska. W ogóle obsługa jest przemiła, fantastyczni ludzie.
Czym jest, a czym nie jest Żabka Drive?
Ale nie są to "prawdziwe" zakupy bez wysiadania z samochodu. W formule "drive tru" możemy kupić w zasadzie tylko to, co na tablicy. Nie dostaniesz tak piwa, gazety czy papieru toaletowego. No, chyba że obsługa przyniesie. To raczej "przekąskownia" dla ludzi będących w drodze.
Żabka Drive jest też normalnym sklepem, można do niej wejść. Ma zresztą – jak na Żabkę – całkiem sporą powierzchnię. Nie wiem, czy to moje wrażenie, czy taktyczny zamysł twórców, ale mi kojarzy się ze sklepem na stacji benzynowej. Na razie nie cieszy się dużym zainteresowaniem, oprócz mnie odwiedziło Żabkę kilka osób. Tłumu nie było, ale prawie każdy robił zdjęcia.
A my zrobiliśmy też film. Sprawdźcie sami, jak to wyglądało!
Ten koncept jest w sumie połączeniem sklepu i punktu gastronomicznego. Jeśli nie ma wielkiego ruchu (a na razie nie ma), obsługa przyniesie kawę albo przekąskę do stolika. Można też skorzystać z toalety – to wielki plus.
Kolejnym jest parking. Przy wielu osiedlowych sklepach nie da się zaparkować nawet rowerem (serio, znam takie). A tu mamy parking, można spokojnie zostawić auto i iść na zakupy. A obok jest kolejny na kilkanaście samochodów. To – jeśli chodzi o Żabkę – coś nowego.
Wygląda na to, że Żabka nie tylko uruchomiła punkt z wydawaniem posiłków, ale i postawiła sklep w miejscu dla niej nietypowym. Nie na osiedlu, blisko mieszkańców, ale po drodze do domu lub pracy. I moim zdaniem nie jest to zły pomysł.
Są ludzie, którzy wcześnie wyjeżdżają do swoich zakładów pracy, mogą po drodze kupić niedrogą kawę. A wracając późno, kupią najpotrzebniejsze rzeczy. I nie mówię o półlitrówce czy sześciopaku, ale wodzie, pieczywie, papierze toaletowym. A może nawet przekąszą mało zdrową, ale przynajmniej ciepłą kolację.
Żabka potęgą jest i basta
Wracając z Żabki Drive, rozmyślałem nad fenomenem tej sieci. W promieniu kilkuset metrów do domu mam trzy. Pod pracą kolejne trzy, dwie z nich widzę z okna. Żabka w dużych i średnich miastach jest praktycznie na każdym rogu.
Teraz Żabka należy do funduszu inwestycyjnego CVC. Ale za jej stworzenie był odpowiedzialny Mariusz Świtalski, geniusz biznesu. Startował od zera, handlował na bazarze, potem budował swoje imperium biznesowe. To on odpowiadał za powstanie i potęgę Elektromisu. Legenda głosi, że kiedy brakowało mu magazynu na towar, wynajął stadion Lecha Poznań i wypełnił płytę boiska skrzynkami z wódką.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Był też niesamowicie bystrym obserwatorem. Dojrzał, że na zachodzie popularne są dyskonty i sklepy convenience. I stworzył ich odpowiedniki w Polsce. Tak powstały Biedronka i Żabka.
Ta druga ma dziś 10 000 sklepów w całej Polsce, w 2022 roku miała 16 miliardów przychodu, a liczbę swoich klientów szacuje na ok. 18 milionów. Robi wrażenie, prawda? To wszystko powstało w 25 lat.
Jak pisze Bankier.pl, w 2022 roku przeciętnie jedna Żabka przypada na 4276 osób w Polsce. Dla porównania na jedną Biedronkę przypadało wówczas 11 446 mieszkańców.
Warto też zauważyć, że format Żabka Drive jest mocno opóźniony. Miał powstać już przynajmniej kilka miesięcy temu. Widać więc, że temat nie był prosty. Proste ma być korzystanie z niego. I jest.
Aha, gdy z Żabki Drive jechałem do pracy, po drodze przez miasto naliczyłem 22 Żabki na odcinku 10 kilometrów.