RPP zdecydowała o utrzymaniu stóp procentowych na dotychczasowym poziomie. Raty kredytów hipotecznych jednak i tak spadną, ponieważ ich wysokość zależy od poziomu stawki WIBOR, a nie od stóp NBP. 9 listopada odbyła się comiesięczna konferencja prezesa NBP, Adama Glapińskiego, podczas której tłumaczył tę decyzję. Udzielił też kolejnego komentarza ws. mediów krytykujących decyzje NBP i RPP, domagając się przeprosin i wyjaśnień.
Reklama.
W czwartek 9 listopada 2023 roku wystąpił na oficjalnej konferencji prezes NBP Adam Glapiński. Niedługo przed nią miały miejsce nieoficjalne doniesienia, że może zostać zawieszony w funkcji szefa banku centralnego.
– Na wstępie przypomnę, bo to warto, że we wrześniu i październiku dostosowaliśmy stopy NBP o 1 punkt procentowy. Działanie to było konieczne. Inflacja bardzo wyraźnie się obniżyła. Trochę bardziej niż nasze projekcje – powiedział prezes NBP.
Zachęcamy do subskrybowania kanału INN:Poland na YouTube. Od teraz Twoje ulubione programy "Rozmowa tygodnia" i "Po ludzku o ekonomii" możesz oglądać TUTAJ.
Uzasadnienie decyzji RPP
RPP zdecydowała o utrzymaniu stóp procentowych na dotychczasowym poziomie. Raty kredytów hipotecznych jednak i tak spadną, ponieważ ich wysokość zależy od poziomu stawki WIBOR, a nie od stóp NBP. Stawka WIBOR 3M spadła natomiast do poziomu 5,64 proc., a więc jest już niższa niż stopa referencyjna NBP (5,75 proc.).
– Utrzymanie stóp procentowych na obecnym poziomie jest jedną możliwą decyzją – mówił Adam Glapiński.
Brak zmian w stopach procentowych Adam Glapiński uzasadniał wiarą w projekcje Narodowego Banku Polskiego, które określał jako najprecyzyjniejsze. Jego zdaniem bank centralny ma mieć najlepsze środki do takiej oceny.
– Inflacja dalej spada, w październiku wyniosła już 6,5 proc. Była 3-krotnie niższa niż w szczycie w lutym. W ciągu ośmiu miesięcy inflacja obniżyła się o 12 punktów procentowych – mówił Adam Glapiński. Następnie odniósł się do wypowiedzi sprzed miesiąca, w czasie której wygłosił wiele krytycznych uwag pod kątem ekonomów i mediów.
– Nie chcę dzisiaj mówić nic złośliwego, nie chcę wymieniać tytułów prasowych i nazwisk czołowych ekspertów w Polsce, którzy nie chcieli przyznać, że projekcja NBP jest trafiona. A wszystkie inne mniej lub bardziej fantastyczne przewidywania i ekspertyzy okazały się nietrafione. Wstyd – stwierdził.
Dodał, że nie sądzi, by informacje z zewnętrznych źródeł były wynikiem obliczeń, choć nie powiedział wprost, co ma na myśli. Podkreślił również, że NBP jest instytucją niezależną politycznie. Chciał, aby media i eksperci wytłumaczyli się ze swoich szacunków i "straszenia społeczeństwa", co miało jego zdaniem napędzać inflację.
– Nikt nie podszedł, nie przeprosił, nie wytłumaczył – dodał prezes NBP. Reakcje banku centralnego ocenił jako naturalne i adekwatne do radzenia sobie z kryzysami globalnymi. Wśród problemów wpływających na niepewność prognoz rynkowych wymieniał grożącą Niemczech recesję i wojnę Izraelu z Hamasem.
Skarżył się też, że Polacy nie są dumni z osiągnięć gospodarki krajowej, bo są nieprawidłowo informowani. Jego zdaniem nasza gospodarka ma się rozwijać najszybciej być chwalona za "polski cud gospodarczy" na całym świecie.
Inflacja w Polsce i przeprosiny od mediów
– Pokonaliśmy hydrę wysokiej inflacji. Nie ma w Polsce wysokiej inflacji. Była spowodowana szokami zewnętrznymi: COVID i agresja rosyjska. Szok w postaci cen surowca. Inflacji nie spowodowały żadne czary-mary, żadni szamani jacyś – tłumaczył Adam Glapiński. Zapewnił, że cel inflacyjny NBP ma być osiągnięty w drugiej połowie 2025 roku.
Prezes NBP podkreślał, że inflacja w Polsce jest analogiczna jak we wszystkich krajach Europy Środkowowschodniej i nie jest wynikiem działania jego czy NBP. Odniósł się też do ataku środków przekazu na baner NBP, podkreślając przy tym, że 90 proc. mediów w Polsce należy do kapitału zagranicznego.
– Czy to jest normalnie? – dodał. Pokazał potem serię nagrań ze swoich wystąpień i porównania medialnych tytułów. – Cały internet jest tym zasiany – komentował Adam Glapiński.
– Będę powtarzał - czekam na przeprosiny i wytłumaczenia tych ekspertów, dlaczego się tak pomylili. Albo niech media zrezygnują z tych tytułów! – nawoływał.
Przypominamy, że za "szkodliwe zdania" Adama Glapińskiego z października ekspertów i media przepraszali członkowie RPP.
Na pytanie o poziom inflacji w najbliższych miesiącach udzielił niejasnej odpowiedzi: może zarówno wzrosnąć, obniżyć się jak i zostać na bieżącym poziomie.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Jak zmienią się raty kredytów?
Jak już pisaliśmy, decyzja RPP raczej nie będzie miała bezpośredniego przełożenia na raty kredytów. A te i tak spadają. Jarosław Sadowski z Expandera wylicza, że w przypadku kredytu opartego o WIBOR 3M, na kwotę 300 000 zł, udzielonego w listopadzie 2020 r. na 30 lat, rata spadnie z 2 351 zł (wysokość w ostatnich 3 miesiącach) do 2 138 zł. Rata wciąż będzie dużo wyższa niż w początkowym okresie spłaty. Wtedy wynosiła bowiem 1174 zł.
Sadowski dodaje, że warto też wspomnieć o sytuacji oszczędzających. Brak obniżki to dla nich dobra informacja, ponieważ na wyższym poziomie pozostanie oprocentowanie lokat bankowych i obligacji skarbowych.
Budżet kraju i współpraca z nowym rządem
– Teraz mamy budżet przygotowany. W przyszłym roku będzie nowela budżetowa - jaka będzie, jeszcze nie wiem. Prywatnie to mogę sobie spekulować, ale publicznie tego nie wiemy – informował Adam Glapiński. Dodał, że w marcu będą wszystko wiedzieć. Nowy rząd musi przyjąć obecny budżet i nanieść nowelizację. Kształt nowego rządu uznał za obojętny i gwarantował, że będą z nim współpracować jak do tej pory. Jeśli informacje o nowelizacji budżetu się pojawią wcześniej, obiecał informować o tym publicznie.
Głównym celem NBP ma być walką z inflacją.
– Chciałbym, żeby w końcu odczepiono się od Narodowego Banku Polskiego – powiedział Adam Glapiński. Wymieniał pomysły nowego rządu (m.in. dopłaty dla młodych i zasiłki dla bezrobotnych, skrócenie tygodnia pracy), ale zaznaczał, że ich nie ocenia.
– Nie mówię "tak". Nie mówię "nie" – podsumował.
Zarzuty przeciw Glapińskiemu
Jak informowaliśmy w INNPoland,na kilkanaście godzin przed comiesięcznym wystąpieniem prezesa NBP opublikowano zaskakujące oświadczenie. – Za nieakceptowalne uznaje się postępowanie pana Pawła Muchy, członka zarządu NBP – uderzono komunikatem w bliskiego współpracownika prezydenta.
To nie jedyny zarzut, którzy Paweł Mucha usłyszał pod swoim adresem, ale też nie jedyny, jaki sam stawia wobec polityki monetarnej i decyzyjnej Adama Glapińskiego.
Zapytany przez media o sytuację, Adam Glapiński przekazał, że nie ma żadnego konfliktu we władzach banku.
– W żaden sposób to nie zakłóca pracy zarządu – zapewnił i dodał, że jest w stałym kontakcie z prezydentem, a relacje pozostają bardzo dobre. – Wszyscy są zadowoleni, a jedna osoba jest niezadowolona – dodał.