INNPoland_avatar

Deweloperzy są jak pączki w maśle. Rządowe dopłaty to dla nich żniwa

Konrad Bagiński

24 listopada 2023, 17:55 · 3 minuty czytania
Tylko w trzecim kwartale 2023 roku ceny mieszkań poszły w górę średnio o 12 proc. Jednocześnie marże deweloperów podskoczyły do najwyższej wartości od ponad 10 lat. Przekroczyły 31 proc. brutto. Eksperci nie mają wątpliwości, że to zasługa rządu, który odpalił program kredytów z rządową dopłatą.


Deweloperzy są jak pączki w maśle. Rządowe dopłaty to dla nich żniwa

Konrad Bagiński
24 listopada 2023, 17:55 • 1 minuta czytania
Tylko w trzecim kwartale 2023 roku ceny mieszkań poszły w górę średnio o 12 proc. Jednocześnie marże deweloperów podskoczyły do najwyższej wartości od ponad 10 lat. Przekroczyły 31 proc. brutto. Eksperci nie mają wątpliwości, że to zasługa rządu, który odpalił program kredytów z rządową dopłatą.
Deweloperzy to najwięksi wygrani w rządowym programie dopłat do kredytów mieszkaniowych Wygenerowane za pomocą AI
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Analitycy Banku Pekao opublikowali wyniki badania, z których wynika, że marża brutto uzyskiwana ze sprzedaży mieszkań przez giełdowych deweloperów po trzecim kwartale 2023 roku to 31,4 proc. (dane za ostatnie cztery kwartały).


"Jest najwyższa od ponad dekady" – skomentowali. Oczywiście musimy pamiętać o tym, że marża brutto to nie marża netto (która jest pojęciem bliższym zyskowi). Marża netto przekracza 11 proc. (jak wynika z danych Polskiego Związku Firm Deweloperskich).

Ale i tak pokazuje, że deweloperzy mają żniwa. Jak przypomina money.pl, ceny mieszkań tylko w ostatnim kwartale wzrosły o ponad 12 proc. Jarosław Sadowski, główny analityk Expandera, nie ma wątpliwości, że sprzedawcy korzystają na programie "Bezpieczny Kredyt 2 proc.".

– W mojej ocenie ta rekordowa marża częściowo wynika z kumulacji popytu, z którą mieliśmy ostatnio do czynienia. A dokładnie – z powielania błędów z przeszłości. Po raz kolejny bowiem wprowadzono w Polsce nowy program dopłat. A powinniśmy raz uruchomiony program kontynuować. Ewentualnie tylko wprowadzając do niego korekty, jeśli pojawi się taka potrzeba. Zamiast tej kontynuacji, władze włączają i wyłączają pomoc, a to mocno wpływa na popyt – mówi Jarosław Sadowski.

Dodaje, że kupujący mieszkania mieli świadomość, że na rządowy program przeznaczono określoną pulę środków. I wiedzieli, że muszą się spieszyć. Popyt się więc skumulował.

Zdaniem rozmówcy money.pl rządowy system dopłat co prawda pomaga kupującym, ale nie tylko.

– Wzrost marży deweloperów oznacza, że korzyści, które miały płynąć do osób, do których jest skierowana ta państwowa pomoc, w dużej mierze jednak jest przejmowana przez sprzedających. Przez deweloperów działających na rynku pierwotnym i sprzedawców działających na rynku wtórnym – podkreśla Sadowski.

Również cytowany już w INNPoland.pl Marek Wielgo pisze, że programem "Bezpieczny Kredyt 2%" rząd wyświadczył nam niedźwiedzią przysługę. Jak na razie efektem jest gwałtowny wzrost cen mieszkań w największych metropoliach, gdzie popyt na nie jest największy. Czemu w dużych miastach? Nie ma się tu czemu dziwić, w nich rynki mieszkaniowe są po prostu największe.

Zwycięzcy i przegrani w "bezpiecznym kredycie"

Jak podsumowuje money.pl, w ramach programu złożono ponad 82 tys. wniosków kredytowych, z czego ok. 36 tys. uzyskało już akceptację. Wartość umów przekracza 13 mld zł.

"Ponad 30 tys. osób spełniło marzenie o pierwszym M dzięki #BezpiecznyKredyt2%" – pisze na X (dawniej Twitterze) minister Waldemar Buda.

"Nie zauważa, że marzenia kolejnych dziesiątek czy setek tysięcy legły w gruzach, bo nieruchomości podrożały nawet o 20 proc. Tylko idiota by tego nie przewidział. A jednak!" – pisałem kilka dni temu na łamach INNPoland.pl.

To tsunami na rynku wywołał minimalny w zasadzie ruch. W Polsce mamy między 15,5 a 16 mln mieszkań. Dwa lata temu w Polsce właściciela zmieniło ćwierć miliona mieszkań. A w tym roku 30 tysięcy kredytów hipotecznych zachwiało rynkiem i podbiło ceny nieraz o jedną piątą.