Prezydent Andrzej Duda zaprzysiągł nowy rząd premiera Donalda Tuska. – Trzeba zrobić abordaż jak na Titanicu, który tonie, a orkiestra gra, usuwając orkiestrę, tym samym ratując statek – mówi nam Andrzej Krajewski, wieloletni korespondent "Wiadomości" w Waszyngtonie. Z kolei Krzysztof Luft, były członek KRRiT tłumaczy nam, że teraz "zmiany będą bardzo szybkie".
Reklama.
Reklama.
Wystarczy, choć na chwilę włączyć kanał TVP Info, by przekonać się, że od minionego wtorku oprócz obligatoryjnych informacji, do których podawania zobowiązana jest ustawą telewizja publiczna, wiele z emitowanych materiałów to tzw. "odwijki", czyli materiały i programy zrealizowane kilkanaście dni wcześniej.
– Nie możemy inaczej, ponieważ brakuje nam ludzi. TVN ma w mieście 12 reporterów prawie przy każdym ministerstwie, a my zaledwie kilku w Pałacu Prezydenckim i przy Kancelarii Premiera – potwierdza nam jeden z realizatorów, który nadal pracuje w TVP.
Zmiany kadrowe w TVP po przejęciu władzy przez Tuska
Branżowy serwis Wirtualnemedia.pl poinformował, powołując się na swojego informatora, że obecny prezes TVP Mateusz Matyszkowicz straci swoje stanowisko lada dzień. Również Krzysztof Luft, były członek KRRiT potwierdza te przypuszczenia, mówiąc nam o radykalnych i szybkich zmianach w Telewizji Polskiej.
– Jego prezesura była pełną kontynuacją telewizji Kurskiego. Wydawało mi się, że Matyszkowicz jest człowiekiem o zupełnie innej wrażliwości. Myślałem, że nie będzie chciał firmować swoją twarzą i nazwiskiem tego świństwa, które zorganizował Jacek Kurski. – tłumaczy nam Luft.
Dalej były członek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wyjaśnia, ile jego zdaniem mogą potrwać radykalne zmiany, które w konsekwencji mają doprowadzić do powrotu rzetelnych informacji na antenę TVP.
Obecny pracownik telewizji, który chce zachować anonimowość, opowiada nam o tym, co obecnie dzieje się w siedzibie stacji.
– Ci, którzy odeszli jak Holecka po prostu nie chcą spotkać się twarzą w twarz z nowym zarządem TVP. Woleli sami się zwolnić, niż dostać dyscyplinarkę. Nie tylko brakuje już reporterów, ale też nowych materiałów, które wcześniej tworzone były taśmowo. Może uda się nam, tym, którzy zostali do końca wytłumaczyć nowemu prezesowi, że robiliśmy to co musieliśmy, bo taki był prykaz, a my też mamy rodziny – twierdzi pracownik stacji.
Pożegnanie z propagandą. Powrót informacji na antenę TVP
O nieuchronne zmiany kadrowe w telewizji publicznej pytamy też wieloletniego korespondenta "Wiadomości" w Waszyngtonie i obecnego szefa Towarzystwa Dziennikarskiego. Andrzej Krajewski również potwierdza, że "zmiany będą szybkie".
– Zmiany te można porównać do wskakiwania do jadącego pociągu. Ten pociąg musi jechać, trzeba nadawać. Nowi ludzie nie chcą zdecydować się na czarny ekran, bo potrzebują np. tygodnia na to, żeby zacząć od nowa. Myślę, że zmiany te będą bardzo szybko widoczne, być może nawet o jutra, ale ten proces będzie trwał przez jakiś czas – wyjaśnia w rozmowie z nami Andrzej Krajewski.
Ustaliliśmy, że prace m.in. nad nową czołówką "Wiadomości", które najpewniej zmienią swoją nazwę w najbliższym czasie, trwały już od dłuższego czasu poza siedzibą jeszcze rządowego nadawcy.
Czytaj także:
Odeszli nie godząc się na propagandę
Skontaktowaliśmy się również z osobami, które przez długi czas były odpowiedzialne za kształt anteny. Spośród wydawców odeszli nieliczni, w tej grupie była Agnieszka Dębińska, która mówi nam o "ścieżce manipulacji".
– Wprowadzenie przez władzę TVP na ścieżkę manipulacji i propagandy wywołuje u każdego myślącego człowieka głębokie obawy, czy w ogóle jest możliwe odbudowanie zaufania do tej stacji. Stopień dezinformacji i utraty obiektywizmu budzi poważne wątpliwości, czy można odwrócić skutki naruszenia zaufania społecznego. W obliczu tych wyzwań stawia się pytanie, czy istnieje realna szansa na przywrócenie TVP do roli niezależnego, wiarygodnego medium, czy może już przekształciła się w sposób nieodwracalny – twierdzi Dębińska.
Była wydawczyni TVP potwierdza, że wprowadzenie zmian a strukturze redakcyjnej nie wymaga długiego czasu. Uważa, że należy cieszyć się z nadchodzących zmian.
– Jeszcze dzisiaj może dojść do rewolucji kadrowej w Telewizji Polskiej. Z nieoficjalnych informacji Wirtualnemedia.pl wynika, że za rekrutację do programów informacyjnych TVP prowadzi były wydawca Grzegorz Sajór. Nowym szefem "Wiadomości" ma być Paweł Płuska, a "Panoramy" - Jarosław Kulczycki. Propozycje pracy mieli otrzymać m.in. liczni dziennikarze Polsatu. Niektórych obowiązują wielomiesięczne okresy wypowiedzenia – podaje serwis Wirtualnemedia.pl.
Zmiany będą bardzo szybkie. Nie ma w mediach publicznych miejsca dla osób, które się całkowicie sprzeniewierzyły podstawowym zasadom, jakie w tych mediach powinny obowiązywać. Reguły te zapisano w art. 21: bezstronność pluralizm i wyważenie.
Krzysztof Luft
b. czonek KRRiT
Był zespół, który nad tym pracował. Już w najbliższym czasie zobaczymy, co był w stanie zrobić, bez wejścia do TVP przez ten czas.
Andrzej Krajewski
b. korespondent TVP w Waszyngtonie, szef Towarzystwa Dziennikarskiego
Należy się oczywiście cieszyć z tych zmian, oby sprawiły one, że TVP w końcu stanie się niezależna. Są one konieczne, aby stacja nie tylko spełniała swoją rolę jako niezależne medium, ale również unikała przekształcenia się w tubę propagandy jak za rządów Prawa i Sprawiedliwości.