
Mogłoby się wydawać, że planowane 7,8-7,9 proc. podwyżki emerytury to i tak nieźle. W końcu wzrost świadczeń ma przewyższać wzrost inflacji. Problem w tym, że procentowe podwyżki liczą się od niewielkich kwot. Niska podstawa podwyżki równa się groszowemu wzrostowi wartości świadczenia.
W 2023 roku wskaźnik waloryzacji emerytur sięgnął aż 14,8 proc. Ale i tak większość z tych pieniędzy zjadła inflacja. Już w połowie roku było jasne, że emeryci wcale nie wychodzą na tym na plus. Na początku sierpnia temu "Fakt" alarmował, że waloryzacja emerytur nie nadąża za inflacją. Tegoroczne podwyżki świadczeń dla seniorów zostały po prostu zjedzone przez wzrost cen.
Przykład? W czerwcu 2023 ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły rok do roku o 11,5 proc. Podwyżki emerytur wyniosły co najmniej 14,8 proc. Taki wzrost miały zagwarantowane osoby z bardzo niskimi emeryturami (do kwoty 1588,44 zł) oraz wszyscy seniorzy otrzymujący powyżej 1800 zł brutto.
W ich przypadku jednak rozpędzona inflacja pochłonęła cały zysk z waloryzacji – pisze "Fakt". Jak wylicza dziennik, osoba otrzymująca 2800 zł brutto przed waloryzacją, po podwyższeniu świadczenia dostaje 2839,42 zł netto. Miesięczny zysk w związku z waloryzacją wyniósł 327,42 zł netto. Inflacja pochłonęła jednak aż 370,72 zł.
W nieco lepszej sytuacji byli emeryci dostający świadczenia w przedziale 1588,44-1800 zł brutto. Otrzymali oni podwyżki kwotowe w wysokości 250 zł brutto. Przy świadczeniu w kwocie 1683,50 zł netto po waloryzacji, miesięczny zysk wyniósł 227,50 zł. W tym przypadku inflacja zjadła "zaledwie" 220,02 zł.
A jak będzie w przyszłym roku?
Paradoksem jest to, że hamująca inflacja oznacza złe wieści dla emerytów. Ale to prawda. Wysokość waloryzacji emerytur i rent jest zależna od wskaźnika wzrostu cen oraz realnego wzrostu wynagrodzeń. Według danych GUS inflacja w listopadzie wyniosła 6,6 proc. W stosunku do października nie wzrosła, ale i nie spadła.
Popatrzmy teraz na wzrost wynagrodzeń. W październiku sięgnął on 12,8 proc. Aby obliczyć realny wzrost pensji, musimy od tego wskaźnika odjąć poziom inflacji. Wychodzi więc 6,2 proc. Jak obliczyli dziennikarze SE.pl, przy takich danych waloryzacja w 2024 roku wyniosłaby 7,78 proc.
GUS podał ostatnio, że przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto w Polsce w trzech pierwszych kwartałach 2023 r. wyniosło 7106,54 zł. W porównaniu do ubiegłego roku wzrosło nominalnie o 13 proc. Oznacza to, że przy inflacji na poziomie 6,6 proc. wskaźnik waloryzacji świadczeń dla seniorów wynosić może 7,8 proc.
O ile dokładnie mogą wzrosnąć przykładowe emerytury przy wskaźniku 7,8 proc.? Najniższa emerytura wynosząca 1588 zł wzrosłaby o 125 zł miesięcznie, zaś średnia emerytura wynosząca 3 tys. zł wzrosłaby o 236 zł miesięcznie.
Zobacz także
Najwyższych podwyżek (kwotowo) mogliby spodziewać się emeryci ze świadczeniem rzędu 5 tys. zł, które to poszłoby w górę o 394 zł miesięcznie. W skali roku mamy odpowiednio więcej o 1500 zł, 2832 zł i 4728 zł.
Warto jeszcze przypomnieć, że waloryzacja zależy od oficjalnego wskaźnika inflacji. Ale ten jest niższy, niż realny wzrost kosztów życia. Przykładowo w listopadzie żywność podrożała o 6,9 proc. w ujęciu rocznym. Wraz z napojami alkoholowymi i bezalkoholowymi oraz wyrobami tytoniowymi – aż o 7,7 proc. A inflacja liczona przez GUS wyniosła mniej, bo "jedynie" 6,6 proc.