Ta wiadomość zasmuci wiele osób: z kiosków Ruchu znikną gazety. Tak skończy się ponadstuletnia tradycja sprzedaży prasy. Co teraz będzie z kioskami? Z zapowiedzi firmy wynika, że mają one przekształcić się w miniaturowe sklepy i iść w stronę gastronomii. Czyli łatwiej będzie kupić hot-doga, niż gazetę.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Jak podaje serwis Wirtualnemedia.pl, władze spółki Ruch SA podjęły decyzję o wycofaniu się z dystrybucji prasy. Zarząd uzasadnia, że zadecydowały o tym względy ekonomiczne. Informację potwierdził Marek Frąckowiak, dyrektor generalny Izby Wydawców Prasy.
Gazety i czasopisma w Ruchu kupimy tylko do końca kwietnia tego roku. Potem znikną z oferty. Business Insider Polska już rok temu pisał, że Ruch zmienia strategię. Było wiadomo, że zmniejszy się liczba, zwiększy zaś asortyment pizzy i hot dogów.
– Chcemy skupić się na poprawieniu efektywności sprzedaży. Dlatego będziemy ograniczać zbyt szeroki do tej pory asortyment – mówił wtedy członek zarządu marki Rafał Bałazy. Przyznał, że podstawowe kategorie, które firma chciałaby rozwijać, rozwijać to bistro.
– Są one bardzo trafficowe: klient wpada po kawę, kanapki, czy "papierosy". Do tego dochodzą różnego rodzaju napoje, zwłaszcza energetyki – mówił.
Największy akcjonariusz RUCH-u, czyli Orlen zaprzecza tym informacjom. „Dementujemy doniesienia, iż Ruch SA zakończy sprzedaż prasy w swoich kioskach z końcem kwietnia. Artykuły oparte o publikację portalu wirtualnemedia.pl kolportują nieprawdziwe informacje. Zapewniamy, że prasa nie zniknie z kiosków i nadal będzie dostępna dla klientów. Nie należy mylić kolportażu prasy z jej dostępnością w kioskach i innych punktach sprzedaży” – napisano w komunikacie publikowanym na portalu X.
Bliższych szczegółów jednak nie podano.
Zmiany w Ruchu nie są zaskoczeniem
Jeszcze cztery lata temu Ruch znajdował się na skraju bankructwa, ale został przejęty przez państwowe spółki, przede wszystkim Orlenpod wodzą Daniela Obajtka.
Dziś Orlen ma 65 proc. akcji firmy, PZU i PZU Życie mają po 14,5 proc., zaś Alior 6 proc. Jak pisze "Puls Biznesu" Orlen bardzo chciałby odkupić resztę akcje od pozostałych państwowych spółek i niepodzielnie rządzić Ruchem.
Zachęcamy do subskrybowania kanału INN:Poland na YouTube. Od teraz Twoje ulubione programy "Rozmowa tygodnia" i "Po ludzku o ekonomii" możesz oglądać TUTAJ.
Pozwoliłoby mu to na większą elastyczność w działaniu, rozwinięcie spółki, ale być może i jej sprzedaż albo likwidację. Nie jest tajemnicą, że wyniki finansowe Ruchu są kiepskie.
Miał on w 2022 r. 799,6 mln zł przychodów i ponad 86 mln zł straty. Przychody były niższe o ponad 92 mln zł w porównaniu z rokiem poprzednim, a strata zwiększyła się o 24,68 mln zł. W 2021 r. strata wyniosłą 61,4 mln zł, przy blisko 892 mln zł przychodu.
Koniec pięknej tradycji
Początki RUCH-u sięgają 1918 r. Wtedy Jan Stanisław Gebethner i Jakub Mortkowicz założyli Polskie Towarzystwo Księgarni Kolejowych RUCH Sp. z o.o. Otwierane przez nich trafiki oferowały prasę, tytoń i inne drobne artykuły. Miały też misję: propagowanie czytelnictwa.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Po pół roku działało już 60 kiosków, w 1935 Ruch miał już 700 punktów. Po wojnie państwo samo powołało przedsiębiorstwo pod nazwą Państwowe Przedsiębiorstwo Kolportażu "Ruch", w 1973 weszło ono w skład Robotniczej Spółdzielni Wydawniczej "Prasa-Książka-Ruch".
W 1990 roku spółdzielnia została rozwiązana, firma trafiła w ręce państwa. I radziła sobie coraz gorzej, omal nie upadła. Z długiem w wysokości prawie 170 mln zł trafiła w ręce Aliora, potem Orlenu.
W lutym 2021 Orlen zaprezentował nowy format sprzedaży detalicznej wspólny dla Orlenu i Ruchu pod marką "ORLEN w ruchu". Rebranding jeszcze trwa.
W 2023 roku spółka wstrzymała przyjmowanie zamówień na prenumeratę gazet na 2024 rok, rozpoczynając proces wygaszania tej usługi. Zniknięcie prasy z kiosków nie byłoby więc zaskoczeniem.