Publikacja HumanTech SWPS i IDEAS NCBR pokazuje wnioski z psychologiczno-technologicznego badania jak widzimy rolę robotów w naszej pracy. Można się przy tym zastanowić, o jakie konkretnie chodzi - przecież automaty już z nami pracują i mają się dobrze, a przykre wypadki nie są takie częste.
Raport poświęcony jest jednak przyszłości rynku pracy i coraz większej obecności tych maszyn w naszym życiu oraz czy zaakceptowaliśmy je w pełni autonomicznej roli.
Jak w ogóle definiujemy "robota"? W badaniu chodzi o autonomiczne jednostki z zaawansowaną sztuczną inteligencją i w większości (68 proc. ankietowanych) kojarzą się one z obrazkami, które kiedyś były tylko elementem sci-fi, a teraz produkują firmy takie jak Boston Dynamics czy Tesla. Dla 19 proc. robotem jest także autonomiczny samochód, a dla 16 proc. dron.
Ze względu na skojarzenia związane właśnie z dystopijnymi filmami, 59 proc. badanych woli, by człekokształtne maszyny pracowały pod nadzorem ludzi.
– Od zawsze było tak, że to my, ludzie, mieliśmy dominującą pozycję, a wszystkie inne byty - np. zwierzęta - traktowaliśmy z góry. Nagle pojawiają się jakieś superinteligentne maszyny, które ten nasz status chcą podważyć. Nie wszyscy tę obawę przed utratą kontroli nad światem wyrażają wprost – tłumaczy Konrad Maj, psycholog społeczny, kierownik Centrum Innowacji Społecznych i Technologicznych HumanTech na Uniwersytecie SWPS.
– Roboty mają parzyć kawę, sprzątać, ułatwiać pracę, ale zarządzanie czy wydawanie jakiejś komendy z pozycji strażaka czy żołnierza - to już nas zaczyna niepokoić – dodaje
Z obecnego doświadczenia robotyki w np. fabrykach wiemy, że dobra automatyzacja przynosi ogromne oszczędności. Tutaj Polacy są podzieleni dość równo - 37 proc. badanych postawionych w roli przedsiębiorcy zatrudniłoby robota do pracy, a tyle samo wolałoby w to miejsce człowieka. 26 proc. ankietowanych nie ma zdania na ten temat.
Respondenci spodziewają się jednak, że realni pracodawcy będą bardziej skłonni angażować do pracy roboty. Aż 68 proc. badanych uważa, że wzrost liczby inteligentnych automatów i AI zmniejszy liczbę pracy. Jedynie 5 proc. wskazuje tendencję odwrotną.
Zdaniem autorów raportu, pojawianie się inteligentnych maszyn będzie się jednak odbywało na tyle powoli, że rynek pracy nadąży za zmianami i nie odczujemy wielkiej fali zwolnień.
– Gdyby taki rewolucyjny skok miał nastąpić, musielibyśmy przede wszystkim wyprodukować armię robotów, czyli postawić nagle ogromne fabryki, które byłyby w stanie zbudować miliony maszyn, a potem jeszcze musielibyśmy je utrzymywać i serwisować. Do tego pojawia się problem z ich zasilaniem - bo te wszystkie mobilne roboty mają przecież baterie... Już przy okazji samochodów elektrycznych widzimy, jak poważne jest to wyzwanie technologiczne – opowiada Krzysztof Walas, lider zespołu Robotyka Interakcji Fizycznej w IDEAS NCBR.
Wnioski z badania wskazują, że jest wyraźne oddzielenie zadań manualnych od intelektualnych oraz tych obarczonych większą odpowiedzialnością. Chętnie powitamy autonomiczną pomoc domową (45 proc. badanych), a co trzecia osoba zgodziła się na usługi od mechanicznego dostawcy, kelnera albo sprzedawcy.
Jednocześnie zaledwie kilka procent badanych zaakceptowałoby robota wykonującego zawód strażaka, nauczyciela czy lekarza.
– Robot, który potrafi uczyć w szkole, właściwie już tu jest. Możemy użyć jednego z robotów komunikujących się głosem i zainstalować mu model językowy taki jak ChatGPT, wytrenowany na wiedzy z wybranej dziedziny. Jeszcze kilka lat temu wydawało się, że nauczenie robotów czynności związanych z dynamiką ruchu będzie prostsze. Dla nas układanie naczyń w zmywarce to intuicyjna sprawa, ale odtworzenie tej czynności przez robota jest ogromnie trudne. Nauczenie robotów, by zrobiły salto, zajęło naukowcom 15 lat badań – mówi Krzysztof Walas z IDEAS NCBR.
Co ciekawe, tylko 17 proc. Polaków skorzystałoby z usług robota terapeuty, nawet gdyby cena porady była niższa, a czas oczekiwania krótszy niż w przypadku wizyty u specjalisty. Tymczasem tendencje na zachodzie wydaje się odwrotna, coraz więcej osób chętnie korzysta z AI w roli terapeuty.
Najmniej zaś chcielibyśmy mieć... robotów-polityków.
A czy dalibyście się zatrudnić robotowi? Odpowiedź na to pytanie nie pada w raporcie, a w Polsce mamy taki przypadek. Robot Mika zasiadła na stanowisku eksperymentalnego dyrektora wykonawczego Dictador jesienią 2022 roku. W dodatku uzyskała profesora honorowego Tytuł przyznano na koniec października 2023 roku w Collegium Humanum, na inaugurację nowego roku akademickiego. Więcej o tym pisaliśmy na INNPoland.