Do Biedronki tylko z doktoratem z matematyki. Znów kombinują z podawaniem cen [FELIETON]
Konrad Bagiński
29 stycznia 2024, 12:37
·
3 minuty czytania
To, co specjaliści z Biedronki wyprawiają z cenami, aż prosi się o solidną kontrolę UOKiK-u. Opracowali nowy sposób ich podawania, jeszcze bardziej skomplikowany od poprzednich. Niedługo, aby poznać cenę mąki albo jajka, trzeba będzie znać rachunek różniczkowy i pierwiastki czwartego stopnia. Kto położy kres temu szaleństwu?