– Ten konkurs to złoto. Dosłownie. Cieszymy się, że razem z naszymi partnerami dostarczymy odbiorcom nie tylko rozrywkę w postaci naszych programów, ale też sprawiamy, że na oglądaniu Kanału Zero mogą jeszcze coś dla siebie ugrać – mówi Krzysztof Stanowski, założyciel Kanału Zero.
Tak popularny youtuber zachwala nowy konkurs tworzony we współpracy z marką Goldsaver. Rozpoczął się wczoraj (12 marca 2024 roku) i potrwa tydzień (kończy się 18 marca o północy). Konkurs polega na tym, że uczestnicy mają w formularzu udzielić odpowiedzi na pytanie "Na jakie marzenie oszczędzasz?".
Dwie najlepsze odpowiedzi zostaną nagrodzone "sztabkami złota". O ile wzbogacą się zwycięzcy? Cóż, nie staną się milionerami.
"Uczestnik, którego Praca Konkursowa została wyłoniona jako nagrodzona w Konkursie, otrzyma sztabkę złota: waga: 1g, próba: 99,99" – czytamy w regulaminie konkursu.
W obrocie hurtowym (bankowym, międzynarodowym czy giełdowym) najczęściej spotykamy sztabki o wadze 400 uncji jubilerskich trojańskich. Jedna uncja to 31,1 grama, sztabka taka waży więc 12,44 kilograma.
"Sztabki złota o masie 400 uncji spełniają tzw. standard Good Delivery. Jest to standard ustalony przez organizację London Bullion Market Association, który wymaga m.in. aby sztabki miały masę pomiędzy 350 a 420 uncji i próbę co najmniej 995. W takiej właśnie postaci fizyczne złoto wymieniane jest pomiędzy bankami i dużymi instytucjami handlującymi metalami szlachetnymi" – czytamy w Wikipedii.
Wedle LBMA na 27 lutego 2024 roku, wartość 1 uncji złota wynosiła 8 210,35 zł. Więc 400 uncji to, bagatela, 3 284 140 zł.
W obrocie detalicznym spotykamy mnóstwo innych formatów sztabek. Są sztabki kilogramowe, ćwierćkilowe, są i takie, których waga wyrażana jest w pojedynczych uncjach, są i "gramowe". Najmniejsza sztabka waży właśnie 1 gram.
Jej wymiary mogą być różne, ale na ogół ma kilkanaście na kilka milimetrów, przy grubości od 0,5 do nieco ponad 1 milimetra. Wartość takiej sztabki mieści się w przedziale 300-330 zł.
To taki mały produkt inwestycyjny. Ludzie często kupują takie sztabki na prezent – na wesele, komunię, urodziny itp. Maleńkie sztabki złota mogą się też stać bardzo ważną walutą w przypadku wojny lub jakiejś innej katastrofy, gdy tradycyjny pieniądz będzie tracił na wartości.
Musimy jednak pamiętać, że małe sztabki są relatywnie droższe od dużych. Gram złota wielkości znaczka pocztowego jest po prostu więcej wart od grama upchniętego w 12-kilogramowej sztabie. Jest za to o wiele łatwiej wymienialny.
Tradycja inwestowania w złoto jest, nie przesadzając, liczona w tysiącleciach. Najstarsze odnotowanie złote artefakty odnaleziono w nekropolii Warny w Bułgarii. Datowanie radiowęglowe cmentarzyska wskazuje na okres 4600-4200 lat p.n.e. Wśród około 300 grobów znaleziono złote artefakty, z którymi byli chowani zmarli w grobach szkieletowych (czyli złożenie niespalonego ciała). Miejsce odkryto w 1972 roku i jest najlepszym dowodem na odporność na czas tego szlachetnego metalu.
Można więc powiedzieć, że jako ludzkość poznaliśmy się na wartości złota błyskawicznie.
– Wpływ miało przede wszystkim to, o czym mówiłem już w pierwszym punkcie, czyli unikalne cechy złota, jak rzadkość, niezniszczalność, a także łatwość w obróbce. W praktyce żaden inny środek płatniczy nie sprawdził się równie dobrze, ponieważ albo można go było pozyskiwać łatwo w dużych ilościach, albo dało się go zniszczyć – mówi Michał Tekliński z Goldsaver.
O ile nadal stosujemy złoto w biżuterii, to odeszliśmy od złotych monet na rzecz banknotów, tak, jak teraz częściej korzystamy z płatności elektronicznych. Tak nam jest zwyczajnie wygodniej. Monety również pojawiły się, ponieważ to była prostsza metoda rozliczania się na targowisku, która nie wymagała noszenia ze sobą np. kurczaków do wymiany za narzędzia.
Złoto oczywiście ma inne zastosowania niż tylko bycie surowcem dla jubilerów i aktywami finansowymi.
– W 2023 roku, według raportu Światowej Rady Złota, 44 proc. popytu na złoto wygenerowała branża jubilerska, 6 proc. technologia, 4,9 proc. elektronika, 0,19 proc. stomatologia, około 20 proc. inwestycje, 21 proc. banki centralne – podaje ekspert z Goldsaver.pl
Jak widzimy, technologia i elektronika to razem ledwo 10,9 proc. światowego popytu na złoto. Tymczasem na portalach naukowych możemy dowiedzieć się, że jeśli byśmy odzyskali surowiec ze starej elektroniki, mogłoby go być więcej niż w niektórych kopalniach. W praktyce 80 proc. wydobytego złota w historii pozostaje cały czas w obiegu!
– Są różne szacunki, ale można przyjąć, że do tej pory wydobyliśmy około 250 tys. ton kruszcu. Według Światowej Rady Złota, do 2050 roku większość dostępnych i odkrytych złóż ulegnie wyczerpaniu, a w ostatnim czasie nie dochodziło do odkryć naprawdę dużych, nowych złóż – wyjaśnia Michał Tekliński.