Nazywane bywa królewskim kruszcem, jest z ludzkością niemal od zawsze, a światowe potęgi inwestują w nie dla zabezpieczenia rezerw finansowych. Wspólnie z ekspertem od rynku złota odkrywamy tajemnice tego kruszcu i wyjaśniamy, dlaczego jest tak szczególny, w tym dla NBP.
Reklama.
Złoto jako towarzyszy ludzkości od starożytności, a Narodowy Bank Polski chciałby uczynić z jego dużej rezerwy wiernego towarzysza Polski. Więcej od nas kupują już tylko Chiny! Czy to zdrowe podejście, czy już wręcz łakomstwo? Co sprawia, że złoto jest tak cenne? Wyjaśniamy.
Co stanowi o wartości złota?
Jak informuje nas Goldsaver.pl, analitycy surowcowi banku ANZ (Australia and New Zealand Banking Group) zauważyli, że w ciągu ostatnich dwóch lat udział zakupów złota przez banki centralne potroił się. Z kolei według rocznego raportu Światowej Rady Złota, zakupy złota banków centralnych w 2023 roku przekroczyły 23 proc. globalnego popytu na ten metal.
W praktyce złoto jest jedynym aktywem, które utrzymuje wysoką wartość i jest współcześnie wykorzystywane przez banki centralne i inwestorów. Zawdzięcza to kilku unikatowym cechom:
chociaż na planecie go nie brakuje, jego wydobycie nie jest łatwe, przez co ma wysoką rzadkość, pozostając bezpieczną inwestycją,
jest trudne do zniszczenia, odporne na upływ czasu i bardzo plastyczne,
ma liczne zastosowania w codziennym życiu, np. w elektronice,
to metal czysty,
jego wartość pozostaje stabilna,
i nie zapominajmy: wygląda ładnie.
– Banknoty same w sobie nie mają wartości – pieniądz fiducjarny bazuje na obietnicy banku centralnego. Aby bank centralny był wiarygodny, musi posiadać rezerwy walutowe. To m.in. waluty obce, obligacje, ale też właśnie złoto, które obok dolara, franka szwajcarskiego czy jena japońskiego, postrzegane jest jako tzw. bezpieczna przystań, a więc aktyw o dużym poziomie bezpieczeństwa – przekazuje w rozmowie z INNPoland ekspert.
Skąd ten poziom bezpieczeństwa? Otóż złoto nie może zbankrutować. Jak wyjaśnia nam ekspert, złoto nigdy nie stanie się bezwartościowe, a jego cena nie spadnie poniżej kosztu produkcji. A ten nieustannie rośnie, podczas gdy podaż kruszcu jest ograniczona.
Zachęcamy do subskrybowania kanału INN:Poland na YouTube. Twoje ulubione programy "Rozmowa tygodnia", "Po ludzku o ekonomii" i "Koszyka Bagińskiego" możesz oglądać TUTAJ.
– Nawet jeśli krótkoterminowo cena giełdowa złota notuje spadki, wiadomo, że w dłuższej perspektywie będzie się ona urealniała względem rynków i sytuacji gospodarczej – mówi Michał Tekliński. Dodaje, że złoto jest idealnym "bezpiecznikiem" dla banków centralnych i inwestorów.
Jak ustala się cenę złota?
Jak podaje ekspert, popyt na złoto rośnie, gdy na rynkach finansowych lub w gospodarce pojawiają się różne turbulencje. A także, kiedy rosną niepokoje geopolityczne. Czyli w przypadku obecnych czasów, mamy dwa w jednym.
– O cenie złota decydują podstawowe prawa rynku, czyli prawo popytu i podaży. Podaż złota jest w miarę stała (ok. 4 tys. ton rocznie). Trzeba pamiętać, że złoto jest surowcem naturalnym, a więc złoża ulegają stopniowemu wyczerpaniu – mówi ekspert z Goldsaver.pl.
Na podstawie giełdowych notowań złota zmieniają się też ceny gotowych produktów, czyli sztabek i monet. Nie jest to jednak cena, za którą detaliczny inwestor kupi złoto, a cena referencyjna, przeznaczona dla giełd towarowych.
Dwa najpopularniejsze źródła notowania to cena złota SPOT z giełdy towarowej COMEX oraz fixing, który publikuje Londyńskie Stowarzyszenie Rynku Kruszców (LBMA).
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
W wartość sztabek i monet wliczane są jeszcze koszty związane z wydobyciem kruszcu, produkcją, ubezpieczeniem, transportem i przechowywaniem towarów. Do tego jeszcze zyski chcą mieć producenci, hurtownicy i sprzedawcy detaliczni.
– Cena złota w długim terminie rośnie, a właściwie utrzymuje swoją wartość względem pieniądza fiducjarnego, który ulega deprecjacji, a więc traci swoją siłę nabywczą. Patrząc na ubiegły rok, złoto zyskało 15 proc. w skali roku, zatem można powiedzieć, że pokonało inflację (mówimy o cenie dolarowej i inflacji w USA). Nie zawsze w krótkim terminie będzie to widoczne, ponieważ na cenę złota w krótkim terminie wpływają także inne czynniki – mówi Michał Tekliński.
Jak inflacja ma się do złota?
Jak słyszymy od Adama Glapińskiego, złoto ma być zabezpieczeniem dla gospodarki Polski. I rzeczywiście jest odporne na okresy wysokiej inflacji, gdzie rosną ceny dóbr i usług.
– O tym, że królewski kruszec znakomicie utrzymuje wartość pieniądza w czasie, najlepiej przekonuje klasyczny przykład z samochodem – mówi nam ekspert rynku złota – 100 lat temu za 300 dolarów można było kupić Forda T lub 16 uncji złota. Ford kosztował zatem tyle, co 16 uncji złota. Dziś współczesny model Forda również możemy kupić za równowartość około 16 uncji złota. Ale nie jest to już 300 dolarów, tylko kwota bliższa 30 tys. dolarów. To pokazuje, jak na przestrzeni minionego stulecia dolar tracił na wartości względem dóbr konsumpcyjnych i względem złota – objaśnia.
Czytaj także:
Podczas kiedy pieniądz fiducjarny (nieoparty o dobra materialne) ulega deprecjacji, czyli traci swoją siłę nabywczą, cena złota rośnie długoterminowo. Goldsaver.pl podaje, że w ubiegłym roku królewski kruszec zyskał 15 proc. na wartości w skali roku, a zdaniem ekspertów pokonał tym samym inflację w Stanach Zjednoczonych. Zaznaczają jednak, że nie zawsze jest to widoczne gołym okiem. Krótkoterminowo na cenę złota mają wpływ także inne czynniki.
Jak przechowywać złoto?
Z pewnością jak zamkniemy oczy i pomyślimy o złocie, pojawi się widok sztabek. Ikoniczne sztabki 400-uncjowe to właśnie format, w jakim banki i instytucje finansowe przechowują kruszec. Dlaczego akurat tak, a nie inaczej? Ponieważ koszt produkcji takiej sztabki jest pomijalny, więc jej wartość jest zbliżona rzeczywiście do aktualnej ceny giełdowej metalu.
Jeśli chcemy indywidualnie kupić złoto, to nie dostaniemy go w takim formacie. Raz, taka sztaba waży 12,5 kg i cóż, jest droga. Klienci indywidualni zwykle kupują sztabki o wadze 1 uncji (31,1 g). Wedle LBMA na 27 lutego 2024 roku, wartość 1 uncji złota wynosiła 8 210,35 złotych. Więc 400 uncji to bagatela 3 284 140 zł.
– Sposobów przechowywania złota jest kilka. Może to być bezpieczne miejsce w domu lub innym miejscu, które daje nam poczucie komfortu. Może to być także skrytka depozytowa w banku czy depozyt u dostawcy. Można też zdecydować się na usługę przechowywania w specjalistycznej firmie – informuje Michał Tekliński.
Historyczna wartość złota
Tradycja inwestowania w złoto jest, nie przesadzając, liczona w tysiącleciach. Najstarsze odnotowanie złote artefakty odnaleziono w nekropolii Warny w Bułgarii. Datowanie radiowęglowe cmentarzyska wskazuje na okres 4600–4200 lat p.n.e. Wśród około 300 grobów znaleziono złote artefakty, z którymi byli chowani zmarli w grobach szkieletowych (czyli złożenie niespalonego ciała). Miejsce odkryto w 1972 roku i jest najlepszym dowodem na odporność na czas tego szlachetnego metalu.
Można więc powiedzieć, że jako ludzkość poznaliśmy się na wartości złota błyskawicznie.
– Wpływ miało przede wszystkim to, o czym mówiłem już w pierwszym punkcie, czyli unikalne cechy złota, jak rzadkość, niezniszczalność, a także łatwość w obróbce. W praktyce żaden inny środek płatniczy nie sprawdził się równie dobrze, ponieważ albo można go było pozyskiwać łatwo w dużych ilościach, albo dało się go zniszczyć – mówi Michał Tekliński.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
O ile nadal stosujemy złoto w biżuterii, to odeszliśmy od złotych monet na rzecz banknotów, tak, jak teraz częściej korzystamy z płatności elektronicznych. Tak nam jest zwyczajnie wygodniej. Monety również pojawiły się, ponieważ to była prostsza metoda rozliczania się na targowisku, która nie wymagała noszenia ze sobą np. kurczaków do wymiany za narzędzia.
Złoto oczywiście ma inne zastosowania niż tylko bycie surowcem dla jubilerów i aktywami finansowymi.
– W 2023 roku, według raportu Światowej Rady Złota, 44 proc. popytu na złoto wygenerowała branża jubilerska, 6 proc. technologia, 4,9 proc. elektronika, 0,19 proc. stomatologia, około 20 proc. inwestycje, 21 proc. banki centralne – podaje ekspert z Goldsaver.pl
Jak widzimy, technologia i elektronika to razem ledwo 10,9 proc. światowego popytu na złoto. Tymczasem na portalach naukowych możemy dowiedzieć się, że jeśli byśmy odzyskali surowiec ze starej elektroniki, mogłoby go być więcej niż w niektórych kopalniach. W praktyce 80 proc. wydobytego złota w historii pozostaje cały czas w obiegu!
– Są różne szacunki, ale można przyjąć, że do tej pory wydobyliśmy około 250 tys. ton kruszcu. Według Światowej Rady Złota, do 2050 roku większość dostępnych i odkrytych złóż ulegnie wyczerpaniu, a w ostatnim czasie nie dochodziło do odkryć naprawdę dużych, nowych złóż – wyjaśnia Michał Tekliński.
Skąd pochodzi złoto na Ziemi?
Na początku wspominałem, że złota mamy w bród. Skąd więc te prognozy o wyczerpaniu złóż? Większość tego metalu szlachetnego jest zwyczajnie niedostępna dla ludzkości. Jest to jeden z najcięższych pierwiastków, więc jest skoncentrowany najbliżej jądra Ziemi. Naturalnie opadło, kiedy nasza planeta była formującą się kulą magmy.
Skąd w takim razie w ogóle wziął się na powierzchni? Z kosmosu. Praca naukowa z 2011 roku Dr Matthiasa Willbolda z Uniwersytetu w Bristolu wyjaśnia, że dużo metali przyniosło nam tzw. Wielkie Bombardowanie, czyli ogromny deszcz meteorów, który zakończył się 3,9 miliarda lat temu. Jemu też zawdzięczamy kratery na Księżycu. I tak oznacza to, że złoto jest całkiem powszechne w kosmosie.
– Obecnie mówi się o tym, że jeżeli coś zostanie wydobyte w kosmosie, to prawdopodobnie zostanie wykorzystane w kosmosie. Nie będzie się opłacało tego sprowadzać na Ziemię. Jest to dość odległa wizja przyszłości, prawdopodobnie "kosmiczne złoto" będzie reprezentowane przez jakiś rodzaj certyfikatu. W dalszym ciągu złoto fizyczne dostępne na Ziemi może kosztować więcej niż to, w formie kosmicznego certyfikatu – tłumaczy ekspert.
Nie zostanie ono prędko zdeprecjonowane, nawet przez alternatywy na Ziemi. "Nowym złotem" próbował być bitcoin, ale jak zauważa ekspert, nie odniósł sukcesu. Nie da się go też wykorzystać w żaden praktyczny sposób, a złoto już stanowi np. cenny element sprzętu audio, gdzie pozłacane wtyczki zapewniają najwyższą jakość dźwięku.
Czy inwestycja NBP jest dobrym pomysłem?
W listopadzie 2023 roku pisaliśmy, że Polska znalazła się na 22. miejscu na świecie w rankingu posiadanych rezerw złota. Po niespełna czterech miesiącach jesteśmy już na miejscu 15., z 12,4 proc. udziału złota w krajowej rezerwie (wzrost o 1,4 proc. w stosunku do listopada). Więcej o tym przeczytacie na łamach INNPoland.
Sukcesywnie pojawiające się nowe dane jasno wskazują, że banki w ciągu ostatnich dwóch lat kupowały rekordowe ilości złota. I to one przede wszystkim "konsumowały" złoto inwestycyjne, w zdecydowanie większym stopniu niż w latach poprzednich. Jeszcze do niedawna szacowano, że ich zakupy opiewały na około 10 proc. rocznego wydobycia, a w ciągu ostatnich dwóch lat ten wskaźnik wzrósł do 25-30 proc.