Sieć sklepów Żabka poszukuje kurierów do usługi Jush. Można zarobić nawet 40 zł za godzinę plus dodatki od każdej realizacji zamówienia. A wymagania nie są wcale duże!
Żabka Jush proponuje kuszącą ofertę, aby pozyskać kurierów dowożących zakupy w 15 minut pod drzwi konsumenta. Stawka gwarantowana jest bardzo wysoka i propozycja bynajmniej na tym się nie kończy.
Pod tą marką działają tzw. dark story, czyli sklepy, do których nie można wejść z ulicy. Obsługują jedynie zamówienia internetowe. Kurier kompletuje złożone zamówienie i dostarcza je pod wskazany adres.
Jak podaje serwis branżowy dlahandlu.pl, proponowane przez Żabkę stawki wynoszą następująco:
Oprócz gwarantowanego wynagrodzenia kurierzy otrzymają również bonus za każde wykonane zamówienie. Wypłaty wpływają co tydzień, na początku każdego kolejnego tygodnia pracy.
Z ogłoszeniem możemy zapoznać się na stronie Jush, w zakładce "Jeździj z nami!". Oprócz atrakcyjnego wynagrodzenia oferowane są także elastyczne godziny pracy, przy czym kurierzy w Warszawie mogą liczyć na dodatkowe godziny.
"Nie wymagamy minimalnej liczby przepracowanych godzin w miesiącu. Możesz współpracować tyle, ile chcesz i kiedy tylko chcesz – możesz robić to codziennie od 7:00 do 23:00 (lub do 1:00 w Warszawie)" – czytamy na stronie Żabki.
Kurierzy mogą liczyć na dodatkowe ubrania na chłodniejszą pogodę, rowery elektryczne i możliwość odpoczynku oraz spożycia posiłku w magazynie Żabka Jush.
Proces rejestracji jest prosty, szybki i pozwala zacząć jeszcze w tym samym tygodniu, jak obiecuje franczyzodawca. Doświadczenie w branży kurierskiej nie jest wymagane i jedyne co potrzeba, to:
Na stronie Jush czytamy jeszcze, że potrzebny jest zapał i podstawowa umiejętność orientacji w mieście. Żabka nie przyjmuje kurierów chcących dowozić produkty samochodem.
W obecnej chwili z tej usługi skorzystamy tylko w Warszawie i Krakowie, w określonych dzielnicach:
Warszawa:
Kraków:
W ubiegłym roku usługa została wycofana z pięciu miast, mogliśmy wcześniej na nią liczyć jeszcze w Poznaniu, Katowicach, Sopocie, Gdańsku i Piasecznie. O tym, co się stało i jak skomentowała to sieć, pisaliśmy w INNPoland.