INNPoland_avatar

Na taki odczyt inflacji czekaliśmy 3 lata! GUS podał najnowsze dane

Konrad Bagiński

15 marca 2024, 10:01 · 3 minuty czytania
2,8 proc. rok do roku – tyle wyniosła inflacja w lutym 2024 r. według szybkiego szacunku GUS. Ostatnio taki wynik widzieliśmy na przełomie lutego i marca 2021 roku, czyli... 3 lata temu. Wtedy jednak inflacja rosła, teraz wyraźnie spada. Niestety wszystko wskazuje na to, że tak niewysoką inflacją długo się nie nacieszymy.


Na taki odczyt inflacji czekaliśmy 3 lata! GUS podał najnowsze dane

Konrad Bagiński
15 marca 2024, 10:01 • 1 minuta czytania
2,8 proc. rok do roku – tyle wyniosła inflacja w lutym 2024 r. według szybkiego szacunku GUS. Ostatnio taki wynik widzieliśmy na przełomie lutego i marca 2021 roku, czyli... 3 lata temu. Wtedy jednak inflacja rosła, teraz wyraźnie spada. Niestety wszystko wskazuje na to, że tak niewysoką inflacją długo się nie nacieszymy.
Inflacja w lutym 2024 wyniosła 2,8 proc. rok do roku Piotr Kamionka/REPORTER
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

W piątek 15 marca 2024 r. Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował najnowsze dane dotyczące wzrostu cen w Polsce. Jak podaje w komunikacie, inflacja w lutym 2024 r. wyniosła 2,8 proc. rok do roku. W porównaniu do stycznia 2024 r. ceny wzrosły o 0,3 proc.


W lutym rok do roku mocno zdrożały usługi – aż o 7 procent. Napoje alkoholowe i wyroby tytoniowe podrożały o 6,7 proc. Największe wzrosty cen zanotowano w kategoriach edukacja (9,2 proc.) i restauracje i hotele (8,9 proc.). Towary zdrożały o 1,4 proc., żywność i napoje bezalkoholowe o 2,7 proc.

Wyposażenie mieszkania i prowadzenie gospodarstwa domowego jest rok do roku droższe o 4 proc. Wydatki na zdrowie są wyższe o 4,5 proc. O 4,5 proc. mniej płacimy za to za transport.

Ostatnio takie wyniki inflacji mieliśmy na początku 2021 roku. Wtedy w styczniu inflacja sięgnęła poziomu 2,6 proc., w lutym spadła do 2,4 proc., w marcu sięgnęła już 3,2 proc.

GUS dokonał też rewizji inflacji za styczeń 2024 roku. Pierwotnie szacował, że wyniosła ona 3,9 proc., finalnie wyliczono ją na 3,7 proc. W ciągu miesiąca spadła więc o 0,9 punktu procentowego.

– Ze względu na przetasowania w koszyku inflacyjnym odczyt za styczeń zrewidowano z 3,9 do 3,7 proc. r/r. Ceny w porównaniu z poprzednim miesiącem podniosły się o 0,3 proc., paliwa podrożały o 3,2 proc. m/m, ale o 0,4 proc. potaniała żywność. Inflacja bazowa, która 2023 r. zakończyła na poziomie 6,9 proc. r/r, znajduje się prawdopodobnie w okolicach 5,5 proc. i jest najsłabsza od końcówki 2021 r. – komentuje Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl.  

Dodaje, że wszystko wskazuje, że już w bieżącym miesiącu inflacja spadnie w okolice 2,5 proc. r/r, osiągając cel NBP.

– Takim stanem rzeczy nie będziemy jednak się cieszyć długo. Już wiosną dynamika CPI zacznie się podnosić. Od kwietnia zostanie przywrócona 5-proc. stawka podatku VAT na żywność, co w świetle szacunków NBP podbije dynamikę CPI o nieco mniej niż jeden punkt proc. W dalszej części roku powinny w zostać odmrożone ceny energii. W skrajnym scenariuszu, prezentowanym przez bank centralny, może to wywindować inflację w okolice 8,5 proc. r/r. – przestrzega Sawicki.

– Choć wciąż nie znamy szczegółów strategii wycofywania się rządu z działań osłonowych, to wydaje się, że na koniec roku ceny konsumenckie będą rosnąć w znacznie słabszym tempie – 5-6 proc. r/r. Nie zmienia to jednak oceny, że w obliczu rozpędzania się dynamiki PKB powyżej 3 proc. r/r i krzepnięcia konsumpcji Rada Polityki Pieniężnej nie zdecyduje się w najbliższych kwartałach na wznowienie luzowania. Stawia to złotego w unikalnym w skali świata położeniu i sprawia, że rodzima waluta ma swoje pięć minut. W minionych dniach EUR/PLN przebił barierę 4,30 zł, a euro kosztowało najmniej od pandemicznego marca 2020 r. – tłumaczy analityk.

Inflacja wzrośnie?

Tak, nie ma co do tego wątpliwości. Przyczyną jest powrót do 5 proc. stawki VAT na podstawowe artykuły żywnościowe. Warto przypomnieć, że już rząd Morawieckiego nie planował przedłużania zerowej stawki podatku na żywność.

Efekt będzie taki, że inflacja prawdopodobnie wzrośnie o ok. 0,8 punktu procentowego. Zapłacimy więcej za jedzenie, ale jest też druga, jaśniejsza strona medalu. Z projekcji inflacji przygotowanych przez Narodowy Bank Polski wynika, że inflacja będzie spadać w następnych miesiącach szybciej, niż gdyby VAT na żywność pozostał na poziomie 0 proc.

Zerowa stawka VAT na podstawowe artykuły żywnościowe została wprowadzona w 2022 roku w celu ochrony portfeli obywateli przed rekordową inflacją. Od 1 kwietnia przestaje obowiązywać.

"Od 1 kwietnia wraca 5 proc. stawka VAT na większość produktów żywnościowych. Dla analityków nie jest to zaskoczeniem – to zakładano powszechnie w prognozach [...] – prognozy inflacji raczej się więc nie zmienią. Powrót stawki 5 proc. to +11 mld zł do budżetu i inflacja wyższa o 0,8 pkt. proc." – piszą na X analitycy Pekao.

Decyzja o zniesieniu zerowej stawki VAT budzi wiele emocji i kontrowersji w społeczeństwie. Jednym z głównych argumentów przeciwko tej decyzji jest obawa przed wzrostem cen podstawowych produktów spożywczych. Wielu ekspertów i organizacji konsumenckich obawia się, że bez zerowej stawki VAT ceny żywności mogą wzrosnąć, co szczególnie dotknie osoby o niższych dochodach.

Z drugiej strony, zwolennicy zniesienia zerowej stawki VAT argumentują, że ta ulga podatkowa kosztuje budżet państwa ogromne pieniądze, które mogłyby być przeznaczone na inne cele, takie jak infrastruktura czy służba zdrowia.

Ponadto argumentują oni, że obniżenie podatków na żywność nie ma bezpośredniego wpływu na zmniejszenie ubóstwa, ponieważ korzyści te mogą być równomiernie rozdzielane między konsumentów o różnych dochodach.