W środę 20 marca Polska stanie w obliczu masowych protestów rolniczych, które zapowiadają się jako jedne z największych i zakrojonych na szeroką skalę. Rolnicy zamierzają zablokować drogi, autostrady oraz przejścia graniczne w ponad 270 lokalizacjach w całym kraju.
Reklama.
Reklama.
Rolnicy mają zamiar zablokować kluczowe arterie komunikacyjne, co może skutkować znacznymi utrudnieniami dla mieszkańców oraz sektora przemysłowego. Ponadto ich plany obejmują także uniemożliwienie ruchu granicznego na ważnych punktach styku z innymi krajami.
Blokady dróg i granic w całej Polsce
Przedstawiciele rolników podkreślają, że nie zamierzają ustąpić w swoich postulatach. Wręcz przeciwnie, zapowiadają kolejną wielką akcję na środę 20 marca. Tym razem planowany jest ogólnopolski strajk generalny, którego celem jest wywarcie presji na rząd oraz uzyskanie zaspokojenia swoich żądań. Strajk ten ma trwać aż 30 dni.
Powody protestów rolników są różnorodne, ale sprowadzają się do głównych kwestii, takich jak regulacje rządowe, niskie ceny skupu produktów rolnych, wzrastające koszty produkcji oraz obawy związane z utratą dochodów i zaniedbaniem interesów rolników w polityce państwa.
Narastająca frustracja w środowisku sprawiła, że w poniedziałek od samego rana zablokowane zostało przejście graniczne Polski z Niemcami w Świecku.
Rolnicza "Solidarność" ogłosiła nową falę protestów, która ma objąć każde miasto wojewódzkie w kraju. Miasta, takie jak Poznań czy Warszawa, mogą się spodziewać "długotrwałego oblężenia" – zapowiadają rolnicy. Oprócz tego manifestacje zapowiedziano w kilkudziesięciu większych ośrodkach miejskich.
Po ostatnim zaciętym starciu z policją przed Sejmem, gdzie użyto petard, rac i kostki brukowej, rolnicy nie zamierzają rezygnować z walki o swoje prawa. Wręcz przeciwnie, ogłoszono kolejną akcję protestacyjną, która ma być jeszcze bardziej intensywna i długotrwała.
Poniżej publikujemy mapę, na której zaznaczono miejsca, gdzie kierowcy muszą spodziewać się utrudnień i blokad.
Decyzja ta została ogłoszona w ostatniej chwili, w wyniku rozmów między Ursulą von der Leyen a zainteresowanymi stronami, w tym związkami rolniczymi i innymi przedstawicielami sektora rolniczego.
Dotychczas obowiązkowe ugorowanie pól było często kwestionowane przez rolników, którzy widzieli w tym ograniczenie ich możliwości produkcyjnych i dochodowych. Decyzja o zniesieniu tego obowiązku otwiera nowe perspektywy dla rolników, którzy będą mogli lepiej zarządzać swoimi zasiewami i planować uprawy w zależności od warunków klimatycznych i rynkowych.