Wedle wyliczeń PIE w latach 2010-2019 mogliśmy kupić więcej mkw za nasze pensje. Każdego roku można było nabyć o 0,02 mkw więcej. Teraz trend gwałtownie się odwrócił.
"Przed pandemią głównym powodem rosnącej zdolności do sfinansowania zakupu mieszkania średnim wynagrodzeniem był względnie niski wzrost cen nieruchomości w dekadzie 2010-2019.
Jak wynika z danych GUS, ceny mieszkań w Polsce wzrosły w tym czasie zaledwie o 22,5 proc., a wartość średniego wynagrodzenia wzrosła w tym czasie o 52 proc." – czytamy w raporcie PIE. W 2019 roku przed pandemią, za przeciętne miesięczne wynagrodzenie mogliśmy kupić 0,98 m2 mieszkania.
Między 2019-2022 r. wzrost przeciętnego wynagrodzenia wyniósł 29 proc., a przeciętny wzrost ceny 1 m2 mieszkania wyniósł 40 proc. Raport alarmuje, że to praktycznie dwa razy więcej niż w całej drugiej dekadzie XXI wieku. Efekt zaobserwowano we wszystkich grupach dochodowych, ale najbardziej odcisnął piętno na osobach najmniej zamożnych i średniozamożnych.
– W Warszawie średnia cena metra kwadratowego lokali oferowanych przez firmy deweloperskie przebiła w styczniu pułap 17 tys. zł. Warto przypomnieć, że w ubiegłym roku średnia cena ofertowa nowych mieszkań w stolicy wzrosła o ponad 3 tys. zł na metrze. Na razie nic nie wskazuje na to, by podwyżki miały się zatrzymać – mówi Marek Wielgo, ekspert portali RynekPierwotny.pl i GetHome.pl.
Zjawisko szalonych cen obserwujemy od dłuższego czasu, a galopuje szczególnie od ogłoszenia programu "Bezpieczny kredyt 2 proc.". Według danych Eurostatu ceny domów i mieszkań w III kw. 2023 najmocniej wzrosły w Chorwacji. Polska wskoczyła na drugie miejsce, na trzecim jest Bułgaria.
Jak pisze "Politico", Warszawa jest czwartą stolicą w Unii Europejskiej, w której obywatelom najtrudniej kupić dom lub mieszkanie. Polską stolicę wyprzedzają tylko Paryż, Praga i Bratysława.
Zgodnie z wyliczeniami przeciętny warszawiak na zakup mieszkania o powierzchni 75 m kw. musi odkładać niespełna 20 lat, mieszkaniec Paryża nieco dłużej, bo 23 lata. Paryskie ceny są wprawdzie kilkakrotnie wyższe od warszawskich, ale, co udowadnia raport PIE, zarabiamy dużo mniej.
Ważny jest jeszcze wynajem, a ten jest w Polsce piekielnie drogi. Warszawa i Wrocław znalazły się w gronie trzydziestu miast Europy z najwyższymi średnimi stawkami najmu – wynika z raportu Deloitte. W Warszawie średnia stawka najmu jest o kilkadziesiąt procent wyższa niż w innych stolicach regionów.
Średnio 15,2 euro (66,12 zł) za metr kwadratowy – tyle, zgodnie z raportem Property Index 2023 przygotowanym przez Deloitte, oczekiwali wynajmujący mieszkania w Warszawie. Warszawa znalazła się tym samym na 21. miejscu wśród przeanalizowanych największych miast Europy. Wyżej niż Wiedeń, Bruksela, Lizbona, Rzym czy Mediolan!
Kontrowersyjny i zamknięty już program "Bezpieczny kredyt 2 proc." ma zastąpić nowy "Mieszkanie na start", co zdaniem ekspertów niekoniecznie poprawi sytuację. Choć oprocentowanie w tym programie będzie niższe, to wynik porównania byłby bardzo różny w zależności od kilku czynników – kwoty kredytu, rodzaju wnioskodawcy, miasta, w którym znajdowałaby się kupowana nieruchomość, czy wysokości uzyskiwanego dochodu.
Czytaj także: https://innpoland.pl/203615,mieszkanie-na-start-ile-wyniesie-rata