Flagowa inwestycja PiS tkwiła w miejscu z powodu sporu między Ministerstwem Aktywów Państwowych a władzami Elbląga. Chodziło o ustalenie, kto zapłaci za ostatnie odcinek 900 metrów przekopu. W końcu zawarto porozumienie.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Walka o pogłębienie odcinka rzeki Elbląg budziła wielkie emocje. Samorząd argumentował, że odpowiada za to państwo, tymczasem rząd PiS chciał, aby koszty pokryło miasto – w innym wypadku były plany, aby port odebrać Elblągowi, a nawet stworzyć drugi w jego miejsce. Gdy rząd Donalda Tuska zasiadł do nowych rozmów, senator Jerzy Wcisła powiedział, że "nikt już Elbląga nie będzie szantażował".
Obie strony ustaliły ostatecznie, kto pokryje koszt pogłębienia rzeki, która pozwoli do portu wpływać większym jednostkom niż obecnie.
Zachęcamy do subskrybowania kanału INN:Poland na YouTube. Twoje ulubione programy "Rozmowa tygodnia", "Po ludzku o ekonomii" i "Koszyka Bagińskiego" możesz oglądać TUTAJ.
Kto zapłaci za pogłębienie rzeki Elbląg?
W czwartek 9 maja wiceminister infrastruktury Arkadiusz Marchewkaprzekazał, że budżet programu budowy nowej drogi wodnej łączącej Zalew Wiślany z Zatoką Gdańską zostanie zwiększony o 33 mln zł. Podpisany wniosek o zwiększenie budżetu inwestycji złożono dzień wcześniej.
– Na przekop Mierzei Wiślanej wydano ok. 2 mld zł. Natomiast naszym celem jest to, żeby inwestycję, która pochłonęła tak duże środki finansowe, uczynić użyteczną, czyli sprawić, by statki o długości 100 metrów i zanurzeniu ok. 4,5 metra mogły wpływać do portu w Elblągu – mówił w czwartek na posiedzeniu sejmowej komisji gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej wiceminister infrastruktury Arkadiusz Marchewka. Pogłębienie uznał za inwestycję kluczową, potrzebną do rozwoju tego portu.
Pogłębieniem toru wodnego na ostatnim odcinku zajmie się rząd, poprzez Urząd Morski w Gdyni. Port komunalny w Elblągu będzie realizował swoje działania zgodnie z własnością. UM 11 kwietnia podpisał umowę na opracowanie dokumentacji projektowej ostatniego odcinka. Ma być gotowa w sierpniu, a początek prac pogłębiających planowany jest na przełom 2024 i 2025 r.
Pieniądze utopione w przekopie Mierzei Wiślanej
Bez pogłębienia toru wodnego, przekopem mogą pływać jedynie małe jednostki. W takim stanie nie przyniesie ona dochodów... przez kilka wieków. A kosztowała państwo 2 mld złotych.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
– Ta inwestycja zwróci się za 1000 lat, bo koszty wzrosły z 880 milionów do dwóch miliardów złotych. Jeżeli to podzielimy przez dwa miliony złotych, bo na tyle są szacowane roczne zyski portu, jeżeli wzrosną obroty do miliona ton, to nakłady zwrócą się za 1000 lat. To nie jest żart, mówię poważnie – ocenił w rozmowie z TVN24 prof. Włodzimierz Rydzkowski z Katedry Polityki Transportowej Wydziału Ekonomicznego Uniwersytetu Gdańskiego.
W ubiegłym roku TVP, działająca jeszcze jako tuba propagandowa rządu PiS, chwaliła się rekordem jednostek pływających po Kanale Żeglugowym po roku od otwarcia. To, czego nie wspominano na antenie, że rekord był liczony od zera.
Ze statystyk wynika, że w 2023 r. średnio po Kanale Żeglugowym pływały... cztery jednostki dziennie.