Rząd Grecji rozpoczyna walkę z tłumami turystów, którzy w jednym czasie zalewają najpopularniejsze miejsca w kraju. Zmiana, którą wprowadzi rząd Kyriakosa Mitsotakisa obejmie dwie najczęściej odwiedzane wyspy. Nową opłatę będą musieli uiścić wszyscy podróżni.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Głównym motorem napędowym gospodarki Grecji jest turystyka. Zgodnie z danymi opublikowanymi przez krajowy bank, w 2023 roku przyjezdni zostawili w Helladzie 20,6 miliardów euro. To o 16,5 proc. wyższy wynik w porównaniu z poprzednim rokiem.
Tak potężne środki pozostawiają dziesiątki milionów przyjezdnych. Narodowy Bank Grecji przewidywał, że w 2024 roku kraj odwiedzi 35 milionów osób, czyli o 7 proc. więcej niż w 2023 roku. Reuters poinformował, że gigant turystyczny z Półwyspu Bałkańskiego wprowadzi regulacje.
Zachęcamy do subskrybowania kanału INN:Poland na YouTube. Twoje ulubione programy "Rozmowa tygodnia", "Po ludzku o ekonomii" i "Koszyka Bagińskiego" możesz oglądać TUTAJ.
Premier Grecji zapowiada nowy podatek
W niedzielę 6 września premier Grecji poinformował, że kraj wprowadzi nowypodatek. Opłata będzie dotyczyć przyjezdnych, którzy odwiedzą popularne wyspy. Ma to zapobiec nadmiernej turystyce, szczególnie w szczycie sezonu.
Kyriakos Mitsotakis w trakcie konferencji prasowej stwierdził, że "Grecja nie ma strukturalnego problemu związanego z nadmierną turystyką". Zwrócił jednak uwagę, że "niektóre z destynacji mają znaczący problem w określonych tygodniach lub miesiącach".
Podatek zapłacą turyści odwiedzający dwie wyspy
Premier Grecji zapowiedział, że rząd musi sobie poradzić z wyzwaniem. W redukcji nadmiernej turystyki ma pomóc podatek, który obejmie turystów wybierających się na dwie popularne wyspy. Dotyczy to Santorini i Mykonos.
W ramach "działania interwencyjnego", jak określił to Kyriakos Mitsotakis, zostanie wprowadzona opłata w wysokości 20 euro, czyli około 85, 65 złotych. Obejmie pasażerów statków wycieczkowych.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Podatek jest odpowiedzią na protesty mieszkańców wysp
To odpowiedź na wyraźne sygnały samorządów wysp, które zwracały uwagę na nadmiar turystów w sezonie. Na początku wakacji w lipcu głośnym echem rozeszły się informacje na temat protestów społeczności Santorini.
Burmistrz Nikos Zorzos zwracał uwagę przede wszystkim na "inwazję" przyjezdnych z wycieczkowców. Statki, które mieszczą na pokładzie po kilka tysięcy osób dokują często w tym samym czasie przy Santorini i "zalewają" ją tłumami turystów. W lipcu Nikos Zorzos alarmował, że "w najlepszym interesie naszej ziemi jest to, by wprowadzić limit".