Google dyskretnie zmienia YouTube. Działania Big Techu mogą wpłynąć na gorsze doświadczenia użytkowników, którzy nie mają wykupionych planu Premium. Niepokój wywołało zniknięcie przycisku odliczania czasu, umożliwiającego pomijanie reklam.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Pod koniec września pisaliśmy w INNPoland.pl o tym, że Google planuje drastyczną podwyżkę cen. Efektem miało być to, że jeśli użytkownik nie zapłaci, to serwis wręcz "zasypie" go reklamami.
Według najnowszych informacji nałożenie wyższych opłat to nie jedyne rozwiązanie, które może stosować gigant z Mountain View. Użytkownikom zaczęły rzucać się w oczy na pozór kosmetyczne zmiany w wyglądzie panelu platformy, które mogą być wstępem do całkowitego uniemożliwienia pomijania materiałów promocyjnych przed filmami.
Zachęcamy do subskrybowania kanału INN:Poland na YouTube. Twoje ulubione programy "Rozmowa tygodnia", "Po ludzku o ekonomii" i "Koszyka Bagińskiego" możesz oglądać TUTAJ.
Użytkownicy YouTube biją na alarm: zniknął przycisk do pomijania reklam
Osoby korzystające z aplikacji YouTube na Androida i iOS zauważyły, że Google zmienił interfejs użytkownika. Wygląda na to, że zniknął przycisk z odliczaniem czasu. Jeszcze do niedawna po jego kliknięciu można było pominąć reklamę na początku filmu.
Według użytkowników ta decyzja ma na celu zmuszenie ich do oglądania całego bloku reklamowego, bez możliwości przewinięcia od razu do zawartości materiału. W kontrze do tych rewelacji odpowiedział rzecznik Big Techu z Mountain View – Oluwa Falodun.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Rzecznik Google: przycisk odliczania czasu nie zniknął
Rzecznik Google stwierdził jednak, że do niczego takiego nie doszło – tzn. przycisk odliczania czasu i pomijania reklamy nigdzie nie zniknął. Przyznał, że YouTube przeprowadził pewne zmiany po to, żeby materiały promocyjne były lepiej wyświetlane.
Oluwa Falodun twierdzi, że nadal można pomijać niektóre reklamy. Zamiast 5-sekundowego odliczania mają wyświetlać się inne elementy odmierzające czas, na przykład belka z wyznacznikiem postępu w emisji materiału promocyjnego.