Praktyka wliczania powierzchni pod ściankami działowymi była dotychczas powszechna wśród deweloperów. Przekładało się to rzecz jasna na wyższe ceny mieszkań. Te, przy obecnej sytuacji rynku nieruchomości, mogły być wyższe nawet o kilkanaście tysięcy złotych.
Wyrok, który orzekł Sąd Rejonowy dla Warszawy-Pragi, według ekspertów może zapoczątkować lawinę podobnych spraw. Precedens może stać się bowiem argumentem w sporach z deweloperami.
To nie są "mobilne elementy"
Ostatni wyrok warszawskiego sądu w sprawie wliczania powierzchni pod ściankami działowymi do metrażu mieszkań może mieć znaczący wpływ na rynek nieruchomości w Polsce. W ocenie sądu praktyka ta wprowadzała konsumentów w błąd, ponieważ ścianki działowe nie mogą być uznawane za elementy łatwo demontowalne.
Deweloperzy, próbując ominąć regulacje, często określali trwałe przegrody jako "mobilne elementy", co zostało zakwestionowane w sądzie. Wyrok z Warszawy pokazał, że takie działania mogą zostać skutecznie podważone, co otwiera drogę do ugód lub wygranych procesów.
W kierunku ochrony nabywcy
Decyzja sądu to sygnał, że rynek nieruchomości zmierza w kierunku większej ochrony konsumentów. Przychylne nabywcom orzecznictwo i zwiększenie świadomości kupujących może skłonić deweloperów do większej dbałości i rzetelności w przedstawianych ofertach.
Obecna sytuacja na rynku nieruchomości dodatkowo zachęca kupujących do roszczenia swoich spraw w sądzie. Niejasna polityka rządu i powtarzające się informacje o wzrostach cen budzą niepokój nabywców.