logo
Często niezbadane są ścieżki internetu, a fenomenem może okazać się najmniej spodziewana postać. Ilus.: Sylwester Kluszczyński / naTemat
Reklama.

Żyjemy w czasach kultury online. To tutaj powstają trendy, kształtowane są ikony i wymyślane teorie, którymi żyją miliardy osób na całym świecie. Choć nasza cyfrowa kultura rozpościera się na kilka platform społecznościowych, wspólnie tworzą one sieć powiązań, która co jakiś czas jest przejmowana przez pojedyncze zdarzenie. 

Może to być wydanie techno-popowego albumu albo zdjęcie zawodniczki na olimpiadzie. Czy też próba zamachu na kandydata w wyścigu o fotel prezydenta USA albo morderstwo prezesa firmy ubezpieczeniowej. Często niezbadane są ścieżki internetu, a fenomenem może okazać się najmniej spodziewana postać. Przyjrzyjmy się wydarzeniom, które w tym roku ukształtowały naszą kulturę cyfrową.

1. Taylor Swift Eras Tour

Nie muszę chyba nikomu tłumaczyć, że Taylor Swift jest istotną postacią dla współczesnej kultury popularnej. Musimy sobie jednak uzmysłowić, jak wielki jest jej wpływ. Jej ostatni album The Tortured Poets Department, który miał swoją premierę w kwietniu tego roku, w zaledwie tydzień sprzedał się w 2,6 mln egzemplarzach. To ósmy album Swift, który trafił na pierwsze miejsce zestawienia Billboard od 2020 roku. W trakcie nagród Grammy w lutym dołączyła do wąskiego grona wykonawców pokroju Franka Sinatry czy Steviego Wondera, jako pierwsza kobieta, która cztery razy z rzędu wygrała statuetkę za album roku. 

Jej Eras Tour pobiła wszelkie rekordy, stając się najbardziej dochodową trasą koncertową w historii. Przychód tego trwającego niemal dwa lata, rozciągającego się na 5 kontynentów i 152 występy projektu wyniósł ponad 2 mld dol. 

Swift w tym roku ugruntowała swoją pozycję liderki w kulturze pop. Oprócz niekończącej się serii koncertów i nowej muzyki, fanki i fani z całego świata mogli obserwować w tym roku rozwój jej związku z Travicem Kelce. Relacja ikony pop ze znanym sportowcem była tak ważnym i dyskutowanym tematem, że niemal przyćmiła tegoroczny finał Super Bowl. 

2. Brat summer

Choć nie osiągnęła jeszcze statusu Taylor Swift, Charli XCX swoim albumem na kilka miesięcy przejęła internet. Lato 2024 na zawsze zostanie w naszej pamięci w odcieniach neonowej zieleni, a hity pokroju Von dutch czy 365 będą wywoływały flashbacki z wakacyjnych imprez. 

Fenomen kulturowy "brat" – rozumianego nie jako tytuł albumu, a raczej vibe, na który składa się estetyka, model zachowania, a nawet filozofia życia, wszystkie luźno określone i uznaniowe – pochłonął media społecznościowe w czerwcu. W ten sposób Charli, która, mimo że jest na scenie od 2008 roku, kiedy w wieku 14 lat przekonała rodziców, żeby opłacili nagranie jej albumu, dopiero w tym roku na stałe zagościła w mainstreamie. 

3. Wybory prezydenckie w USA

Polityka również znajduje swoje odzwierciedlenie w kulturze cyfrowej. Tak, w mediach społecznościowych prowadzone są kampanie wyborcze, a coraz więcej polityków jest wręcz chronicznie online, ale nie oznacza to, że każdy wyścig polityczny inspiruje twórców internetowych treści. 

Jednak tegoroczne wybory w USA zdominowały internet. Starcia Demokratów i Republikanów do złudzenia przypominają tanią telenowelę, w której każdy odcinek musi zawierać niespodziewany zwrot akcji. W tym roku najważniejszymi były zapewne rezygnacja ze startu w wyborach Joego Bidena i przejęcie pałeczki przez Kamalę Harris oraz próba zamachu na Donalda Trumpa, która zaowocowała najbardziej rozpoznawalną fotografią polityczną w tym roku. 

logo
Fot.: PATRICK T. FALLON/AFP/East News

4. Olimpiada w Paryżu

Sportowcy z całego świata zjechali do Francji w lipcu, żeby konkurować o tytuł mistrzyń i mistrzów olimpijskich. Nie obyło się bez kontrowersji, z których zapewne najgłośniejsza dotyczyła bokserki Imane Khelif, która doświadczyła fali hejtu z prawej strony internetu. Tegoroczna mistrzyni olimpijska była atakowana m.in. przez J. K. Rowling czy Elona Muska

Dla kultury cyfrowej była to jednak przede wszystkim olimpiada fotografii. Zdjęcia przedstawiające zmagania sportowczyń i sportowców obiegały w błyskawicznym czasie internet. Najważniejsze z nich to zapewne zdjęcie brazylijskiego surfera Gabriela Mediny, który wydaje się stać kilka metrów ponad falą, wyciągając w górę palec wskazujący w geście zwycięstwa oraz przedstawiające Kim Ye-ji – południowokoreańską strzelaczkę, która wygląda jakby uciekła z planu kolejnej części Bladerunnera

logo
Fot.: JUNG YEON-JE/AFP/East News

5. Fenomen Luigiego Mangione

Ostatni miesiąc roku w internecie należy do mordercy prezesa firmy ubezpieczeniowej. Luigi Mangione, który 4. grudnia zastrzelił Briana Thompsona – prezesa United Health, niemal natychmiast został okrzyknięty internetową ikoną. 

Odpalając jakąkolwiek platformę społecznościową, natychmiast natrafimy na zdjęcie tego przystojnego chłopaka. Choć popełnił okrutną zbrodnię, za którą może zostać skazany na karę śmierci, społeczność online okrzyknęła go bohaterem. 

Jego sława z pewnością przeciągnie się na 2025 rok, kiedy zobaczymy jego rozprawy sądowe, a może nawet film dokumentalny o jego zbrodni. 

AI Slop, TikTok ban i agonia Twittera

Mówiąc o kulturze cyfrowej w 2024, nie możemy pominąć jeszcze kilku elementów, które stanowiły istotne siły kształtujące nasze życie online. Najważniejszym jest zapewne AI slop.

Zjawisko masowego publikowania niskiej jakości treści wygenerowanych przez AI zdominowało w tym roku media społecznościowe. Mimo że z początku obawialiśmy się, że sztuczna inteligencja sprawi, że nie odróżnimy prawdy od fikcji, w tym przypadku nie mamy najmniejszych wątpliwości, że te makabryczne obrazki zostały wygenerowane. AI slop będzie dalej obecny na socialach w 2025. Pozostaje jedynie pytanie, czy będzie równie uciążliwy, co w tym roku. 

Walka z TikTokiem – od Stanów Zjednoczonych, po Rumunię – była kolejnym istotnym elementem tegorocznej kultury cyfrowej. Platforma w 2024 roku umocniła swoją pozycję na rynku mediów społecznościowych, przekraczając 1,5 mld aktywnych użytkowników. TikTok jest w tym momencie sercem wydarzeń online. Przyszły rok pokaże, czy zakaz prowadzenia operacji w USA zmieni jego status. 

Ostatni element warty wymienienia to trwający upadek Twittera, znanego obecnie jako X. W tym roku platforma należąca do Elona Muska skręciła w prawo, stając się tubą propagandową Republikanów. Przestrzeń dla użytkowniczek i użytkowników opuszczających tę toksyczną platformę znalazła się na Threads – odpowiedniku Twittera od firmy Meta czy na Bluesky, które powoli staje się coraz ważniejszą siłą kulturotwórczą na scenie mediów społecznościowych. 

" frameborder="0" scrolling="no">