W ostatnich tygodniach coraz częściej mówi się o szansach Bełchatowa na atom. Miasto staje się tym samym potencjalnym kandydatem dla miejsca powstania drugiej elektrowni jądrowej w kraju.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Polska Grupa Energetyczna ma pomysł na budowę dwóch elektrowni jądrowych. Pierwsza powstanie na Pomorzu w gminie Choczewo, w lokalizacji "Lubiatowo-Kopalino". Prace nad jej budową mają rozpocząć się w 2028 roku.
W przyszłości pojawią się tam reaktory AP1000 od amerykańskiego Westinghouse’a. Energia elektryczna z tych jednostek ma popłynąć w 2036 roku.
Elektrownia jądrowa w Bełchatowie
Miejscem budowy drugiej elektrowni miał być Konin, jednak prawdopodobnie nie dojdzie do realizacji tego projektu. Tamtejszy atom miał powstać dzięki współpracy ZE PAK Zygmunta Solorza i koreańskiego KHNP.
W kontekście alternatywy dla Konina coraz częściej mówi się o Bełchatowie.
Pod koniec 2024 roku PGE poinformowała, że rozmawia z rządem i rekomenduje mu, aby kompleks Bełchatów i tamtejsze aktywa konwencjonalne były brane pod uwagę jako lokalizacja drugiej elektrowni jądrowej w Polsce.
Czytaj także:
Dariusz Marzec, prezes PGE podczas wizyty barbórkowej w Bełchatowie przyznał, że jako spółka "robią wszystko, rozmawiają z rządem, aby Bełchatów był cały czas jednym z centrów energetyki i działalności energetycznej w naszym kraju".
Bełchatów jako centrum energetyki w kraju
Jak informuje Biznes Alert, PGE GiEK, właściciel bełchatowskiego kompleksu górniczo-energetycznego podkreśla, że jego przebudowa na atom pozwoli wykorzystać istniejącą infrastrukturę i zapewni 11 tysięcy miejsc pracy od zaraz.
Budowa elektrowni jądrowej w Bełchatowie jest możliwa, choć na razie nieprzesądzona. To jednak z wielu powodów atrakcyjna lokalizacja. Wśród zalet wymieniane są zasoby ludzkie, kadrowe, wodne oraz historia regionu i "przyzwolenie społeczne".