
W gnieźnieńskich zakładach Jeremias trwa strajk. Pracownicy domagają się od niemieckiego pracodawcy podwyżki i lepszego traktowania, w tym przywrócenie do pracy niesprawiedliwie zwolnionego kolegi. Po ich stronie stanęli politycy z partii Razem, a także Ministra Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Wyjaśniamy, o co dokładnie walczą pracownicy.
Fabryka w Gnieźnie jest częścią międzynarodowego koncernu Jeremias Abgastechnik GMBH, producenta systemów kominowych i spalinowych.
Polacy produkują części niezbędne do funkcjonowania niemieckiej fabryki. Sami strajkujący informują, że ich spółka-matka w ciągu dekady ponad trzykrotnie zwiększyła swoje przychody.
Polscy pracownicy czują się gorzej traktowani niż ich koledzy w niemieckich zakładach. W odpowiedzi na protesty – co potwierdziła Ministra Rodziny i Pracy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk – firma zastraszała pracowników konsekwencjami prawnymi. Ma tym samym łamać konstytucyjne prawa przysługujące pracownikom w Polsce.
Czego chcą pracownicy zakładów Jeremias?
"Wszyscy naszą ciężką pracą wypracowujemy grupie kapitałowej wielomilionowe zyski. Pora, aby w końcu większa część tych zysków trafiała do naszych kieszeni. Mamy takie same żołądki co nasi koledzy w niemieckiej fabryce. Chcemy być lepiej traktowani" – czytamy na stronie zbiórki wsparcia dla strajkujących.
Według podanych tam postulatów pracownicy żądają:
Jeden ze zwolnionych pracowników, związkowiec Mariusz Piotrowski otrzymał sądowy nakaz przywrócenia do pracy, a inspektor Państwowej Inspekcji Pracy oskarżył dyrektor HR Jeremias o nielegalne zwolnienie tego mężczyzny.
Maciej Konieczny z partii Razem również poparł strajk i zwrócił uwagę, że niemiecka firma wspierana jest przez amerykańską kancelarię prawniczą wyspecjalizowaną w zwalczaniu związków zawodowych.
Jego zdaniem to "śmianie się w twarz polskiemu państwu".
Jeremias próbowało odmówić pracownikom prawa do strajku, co potępiła szefowa resortu pracy. Przypommiała też, że spór zbiorowy zorganizowany przez pracowników jest legalny, a jego utrudnianie jest przestępstwem.
– Mają pracownicy wsparcie tego rządu – zadeklarowała w Sejmie ministra Agnieszka Dziemianowicz–Bąk.
Dochody grupy Jeremias
Jeremias Abgastechnik GMBH w latach 2015-2023 zwiększyła dochody z 64 do 210 mln euro. W 2024 roku pięcioosobowy zarząd gnieźnieńskiej firmy wypłacił sobie 1,87 mln złotych wynagrodzeń.
Firma korzysta także z finansowej pomocy państwa w zatrudnieniu, otrzymując prawie milion złotych rocznie za pracę więźniów w halach fabrycznych zakładu karnego w Gębarzewie.
Oświadczenie spółki Jeremias
Otrzymaliśmy oświadczenie od gnieźnieńskiej spółki Jeremias, w którym zwraca uwagę, że wedle ich danych większość pracowników ma się nie utożsamiać ze strajkiem. Oświadczenie publikujemy poniżej:
Fabryka Jeremias
komunikat prasowy
