
– Jako ekonomista obawiam się, że zapowiadane "przyspieszenie" będzie oznaczać przyspieszenie wydawania pieniędzy z budżetu państwa – mówi prof. Marek Belka, były premier, ekonomista w wywiadzie dla naTemat.
W czwartek odbyło się spotkanie liderów koalicji rządzącej. Chociaż nie doszło do konsensusu we wszystkich sprawach (takich jak płaca minimalna), liderzy wszystkich partii zapewnili, że koalicja się utrzyma. Rozmawiali o tym, jak może ona wyglądać w najbliższych latach. Niektórzy obserwatorzy wskazują, że wygrana Karola Nawrockiego w wyborach może być momentem przebudzenia dla rządu Tuska.
– Jako ekonomista obawiam się natomiast, że to zapowiadane "przyspieszenie", będzie oznaczać przyspieszenie wydawania pieniędzy z budżetu państwa. Moim zdaniem zarówno Andrzej Duda, jak i Karol Nawrocki, będą się na to zgadzać, a efekt dla gospodarki może być bardzo groźny – mówi jednak Marek Belka, ekonomista i były premier w rozmowie dla naTemat.
I tłumaczy, że już dziś koszty obsługi długu publicznego są bardzo wysokie.
– Jeśli się zwiększą, to będzie bardzo niedobrze. Uważam, że wynik wyborów prezydenckich, z punktu widzenia gospodarczego, jest bardzo zły, bardzo groźny, bardzo niebezpieczny – dodaje Belka.
– Polacy czekają na działania ws. składki zdrowotnej, legalizacji prawa aborcyjnego, związków partnerskich czy zwiększenia kwoty wolnej od podatku do 60 tys. zł. – zwrócił uwagę prowadzący rozmowę Mateusz Przyborowski.
– Polacy oczywiście czekają na zwolnienie podatków i zwiększenie wydatków. To jest nieodpowiedzialne. To już jest nie tylko polska przypadłość, tak się dzieje wszędzie – no, poza krajami, w których panuje dyktatura. I to jest problem: demokracje zdegenerowały się pod wpływem różnych czynników – odpowiedział były premier.
I dodał: – Ja jestem zwolennikiem nieobniżania jakichkolwiek podatków. Nie jestem tak radykalny, żeby obniżać wydatki socjalne. Ale skoro rzeczywiście chcemy wyjść z tego nadmiernego zadłużenia, nie będzie to możliwe, jeśli będziemy ciągle dosypywać do popytu. I dopiero wtedy będzie można myśleć o jakichś nowych programach, ale na razie dajmy sobie naprawdę na wstrzymanie.
Ostatnie 10-12 lat to było bezrozumne wydawanie pieniędzy, nawet jeśli to wszystko było robione pod bardzo dobre i cenione przez społeczeństwo programy. Za dużo dobrego powoduje wymioty.
W sprawie kwoty wolnej od podatku w wysokości 60 tysięcy złotych Marek Belka również uważa, że nie jest to dobry pomysł.
– Bo co z tego, że "dowieziemy", jak to się w tej chwili brzydko mówi, skoro i tak przegramy. Bo dzisiaj wybory wygrywa się emocjami. Niestety, jestem do tego wszystkiego bardzo pesymistycznie nastawiony – mówi dla naTemat.
Źródło: naTemat.
