Nowa, szokująca broń na froncie wojny w Ukrainie: dzieci 
Rekruterzy werbują dzieci do zadań, których żołnierz nie zdołałby zrealizować. Fot.: Anastasiia Krutota / Unsplash

Jak podaje "New York Times", w trakcie rosyjskiej agresji na Ukrainę nieletni są rekrutowani do tajnych misji. Schemat działania jest prosty, a dzieci nawet nie mają świadomości, dla kogo pracują.

REKLAMA

Według ustaleń "New York Times" wojna w Ukrainie wkroczyła w nową, niepokojącą fazę. Najnowsze doniesienia potwierdzają, że Rosja i Ukraina rekrutują nieletnich do przeprowadzania aktów sabotażowych. Młodzi ludzie są werbowani do jednorazowych, tajnych operacji, często bez świadomości, dla kogo pracują.

Nowa faza w wojnie hybrydowej

W miarę jak wojna się przeciąga, obie strony odkryły tani i łatwo dostępny zasób – nieletnich, których można rekrutować do jednorazowych, tajnych ataków. Mechanizm działania jest prosty. Anonimowy użytkownik kontaktuje się z dziećmi przez Telegram, WhatsApp lub czat w grach wideo, oferując szybki zarobek. Czasem zadania są maskowane jako "gra w geolokalizację".

"Tak, tu płacimy za zdjęcia!" – mówi jedno z ogłoszeń, w którym rekruterzy proszą o zdjęcia radiowozów policyjnych i karetek z lokalizacją. "To jak Pokemon Go, ale za pieniądze" – czytamy w innym.

To nowa praktyka w tzw. wojnie hybrydowej. Jest to strategia konfliktu, która łączy tradycyjne działania militarne z niekonwencjonalnymi metodami, takimi jak cyberataki, dezinformacja i ekonomiczna presja. 

Uczestnicy i ofiary konfliktu

Od wiosny 2024 roku ukraińskie służby bezpieczeństwa aresztowały około 175 nieletnich (najmłodszy miał 12 lat), podejrzanych o szpiegostwo, podpalenia i spiski bombowe zorganizowane przez rosyjskich agentów. Rosja nie ujawnia takich informacji, ale aktywiści praw człowieka szacują, że podobnych przypadków jest co najmniej 100.

Jak powiedział anonimowo były ukraiński rekruter: "Zmuszamy dzieci do robienia rzeczy, których sami nie zaryzykowalibyśmy zrobić".