Szukali do pracy pięciu osób, zgłosiło się 3 tys. chętnych. Rekrutację trzeba było prowadzić w hali sportowej
Ogłoszenia o pracę rzadko kiedy spotykają się z tak dużym oddźwiękiem. Gdy jeden ze szpitali w Turynie ogłosił nabór na 5 stanowisk, w odpowiedzi dostał aż 3 tys. aplikacji.
Praca w szpitalach
Na Półwyspie Apenińskim sytuacja wygląda więc dokładnie na odwrót niż w Polsce. Po proteście lekarzy-rezydentów i wypowiadaniu klauzul opt-out sytuacja kadrowa stała się już tak tragiczna, że szpitale dosłownie wyrywają sobie pracowników z rąk. Z powodu takich przepychanek szpital powiatowy w Kluczborku od 1 maja musiał nawet zawiesić działanie swojego oddziału wewnętrznego.
Na duże braki w szpitalach zwracał również niedawno uwagę Mateusz Morawiecki. Premier wyliczył, że w ciągu ostatnich 15-20 lat na Zachód wyjechało 30 tys. lekarzy. – Czyli biedna Polska, Polska na dorobku wspiera bogaty Zachód, bogatą Szwecję, bogate Niemcy, bogatą Francję. Czy to jest normalne? Nie jest to normalne – narzekał premier.