Emocje w sprawie superlotniska sięgnęły zenitu. „Rujnujecie nam życie”

Adam Sieńko
Mieszkańcy gminy Baranów są rozżaleni, bo nikt nie konsultował z nimi budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego na terenie gminy. Wiceminister infrastruktury Mikołaj Wild udał się tam, by nieco uspokoić nastroje, w trakcie spotkania sala buzowała jednak od emocji.
Wiceminister Mikołaj Wild pojechał do Baranowa, by stonować emocje mieszkańców Adam Stępień/Agencja Gazeta
Budowa CPK wiąże się z wysiedleniem około 2,5 tys. osób. Mieszkańców niepokoją jednak zasady, na których ma się to odbywać, jak również i tempo prac. Przewodniczący Rady Baranowa opowiadał niedawno, że posiadacze gruntów na wyprowadzkę dostaną zaledwie 120 dni. – Nie ma powodów cieszyć się tą władzą, skoro z nami postępuje się gorzej niż z tymi zwierzętami – skarżył się jeden z rolników.

Mikołaj Wild przyjechał więc do Baranowa, by rozwiać wątpliwości mieszkańców i nieco stonować emocje. Wcześniej radni Baranowa grozili zorganizowaniem referendum w sprawie lotniska, co skomplikowałoby przygotowania do jego budowy.


Warunki wysiedlenia
Podczas spotkania w siedzibie Ochotniczej Straży Pożarnej w Baranowie wiceminister cierpliwie tłumaczył, jak duży jest teren inwestycji (Baranów, Teresin i Wiskitki – łącznie 66 km2) i ile wyniesie minimalne odszkodowanie za grunty (35-40 zł za metr).

To jednak chyba nie do końca przekonało miejscowych rolników. TVN24bis relacjonuje za PAP-em, że wypowiedzi Wilda były co i rusz przerywane okrzykami. Mieszkańcy pojawili się również na spotkaniu z transparentami, na których pojawiły się hasła typu: "Stracimy źródło utrzymania", "Nie oddamy naszych ojcowizn", "Nie chcemy lotniska", "Rujnujecie nam życie".