Polacy nie chcą zbierać truskawek? Oto jak radzą sobie z tym za granicą

Adam Sieńko
Polscy plantatorzy narzekają na brak rąk do pracy. W zbieranie owoców nie chcą się już bawić ani Polacy ani obcokrajowcy, którzy szybko połapali się, że nad Wisłą istnieje cały szereg mniej męczących i lepiej płatnych zawodów. Podobne problemy pojawiają się za granicą – tam jednak firmy wzięły się już na poważnie za znalezienie rozwiązania.
W najbliższej przyszłości może się jednak okazać, że robotyzacja pracy przy zbiorach będzie jedyną szansą plantatorów na zyski z upraw Michał Walczak/Agencja Gazeta
Plantacje nigdy nie cieszyły się dobrą sławą. Praca w pełnym słońcu, mocno obciążająca fizycznie i w dodatku słabo płatna często postrzegana jest w ostatnim czasie jako ostateczność. Producenci truskawek narzekają, że część zbiorów najzwyczajniej w świecie gnije, bo chętnych do pracy przy zbiorach jest zdecydowanie zbyt mało.

Oczywiście nie jest to problem wyłącznie polski. Niedawno pisaliśmy o tym, że nasi rodacy nie chcą jeździć do Niemiec na zbiory szparagów, choć nasi zachodni sąsiedzi kuszą zarobkiem w granicach 35 zł za godzinę.

Zagraniczne firmy pracują już nad rozwiązaniem tego problemu. Jedną z nich jest belgijska spółka Octinion. Stworzony przez nią robot ma ramię wydrukowane przez drukarkę 3D, które chwyta truskawki za pomocą umieszczonego na końcu chwytaka. Urządzenie jest bardzo delikatne – niewiele w końcu potrzeba, by z miękkiego owocu została tylko mokra plama. Skutkuje to jak na razie dość wolnym tempem zbierania. Robot zrywa tylko jedną truskawkę w ciągu 4 sekund pracy.