Zaskakujący efekt braku rąk do pracy. Biedronka tworzy specjalne stanowiska na zachętę
W ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy polskie sieci handlowe stoczyły zażarty bój o przyciągnięcie pracowników. Licytowano się na wynagrodzenia, dodatki, benefity i wszystko, co mogło liczyć się dla osób młodych. Teraz należąca do Jeronimo Martins sieć Biedronka poszła o krok dalej – postanowiła tak zmienić strukturę miejsc pracy, by otworzyć ją na seniorów.
Praca dla seniorów w Biedronce
Menedżerowie Biedronki w końcu znaleźli salomonowe rozwiązanie. – Postanowiliśmy, że będziemy przyjmować ludzi na posady, gdzie do ich obowiązków będzie należeć tylko praca przy kasie bez konieczności rozkładania towarów – cytuje dyrektor ds. komunikacji korporacyjnej w Jeronimo Martins, Katarzynę Scheer portal wyborcza.pl. – Liczymy, że dzięki temu będą się do nas zgłaszać osoby, które do tej pory nie podejmowały u nas pracy ze względu na ograniczenia zdrowotne – kwituje.
Powstaną również stanowiska, gdzie zakres obowiązków będzie się koncentrować na rozkładaniu towarów – bo takimi często interesują się np. studenci. Być może nowe stanowiska będą też wiązać się z cząstkowymi etatami.
Dziś najstarszym pracownikiem Biedronki jest pewien 70-letni sprzedawca-kasjer, ale osoby po sześćdziesiątce to w sumie zaledwie 1 proc. wszystkich pracowników (50-latkowie stanowią w sumie ok. 6 proc. zatrudnionych). Na stanowisku sprzedawca-kasjer można zarobić 2650 zł brutto – na początek, bo z czasem pensja rośnie do 2950 zł brutto, a w największych miastach 3550 zł brutto (po 3 latach pracy).