Ziobro chce kontrolować wszystkie pieniądze na budowę dróg. Mnoży urzędy i kary

Konrad Bagiński
Minister Sprawiedliwości, Zbigniew Ziobro, zaprezentował nowe rozwiązanie, które ma poprawić sytuację w inwestycjach. Ten, kto wygra kontrakt na budowę, ma dostać pieniądze dopiero wtedy, gdy sam zapłaci swoim podwykonawcom. Do tego będzie mu potrzebny wielki fundusz i setki nowych urzędników.
Minister Ziobro bierze się teraz za budowę dróg. Proponuje specjalny fundusz, kontrole i kary Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Ziobro przedstawił ten pomysł jako rozwiązanie problemu na bankructwa firm budowlanych, które zbyt często nie otrzymują należnej zapłaty od generalnego wykonawcy. Nie omieszkał nadmienić, iż takie sytuacje zaczęły się za rządów PO i PSL.

Nowe rozwiązanie Ziobry polega na tym, że inwestor, czyli Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad będzie wpłacała pieniądze na specjalny rachunek powierniczy. Dopiero gdy nadzór budowlany uzna, że droga jest zbudowana poprawnie, sprawa trafi do specjalnej, 11-osobowej komisji, która sprawdzi to jeszcze raz i pozwoli wypłacić pieniądze generalnemu wykonawcy.


Co na to firmy budowlane?
Pomysł jest na tyle nowy, że nie doczekał się jeszcze kompleksowej oceny. Z jednej strony cieszą się mniejsze firmy budowlane, bo teoretycznie będą lepiej chronione.

Koncerny, które startują w przetargach i stają się generalnymi wykonawcami są mniej zadowolone. Przypominają, że już dziś wypłata zaliczek dla nich jest uzależniona od prawidłowego rozliczania się z podwykonawcami. Jak pisze Puls Biznesu, eksperci obawiają się też tego, że mniejsze firmy niechętnie będą startować w przetargach, bo nie mają takiego potencjału.

Jeszcze jednym elementem projektu są kary (do 2 lat więzienia) za uzależnienie wypłaty wynagrodzenia od okoliczności nie objętych umową.