Resort finansów apeluje: „trzeba zacisnąć pasa”. Wskazuje jednak jeden wyjątek

Adam Sieńko
Ministerstwo Finansów wskazuje, że czas dobrej koniunktury i rosnącego PKB trzeba wykorzystać na obniżanie deficytu budżetowego. Resort boi się, że w przeciwnym wypadku pójdziemy drogą Rumunii i Węgier. Oba te państwa znalazły się pod lupą Komisji Europejskiej ze względu na nadmierne zadłużanie się.
PKB Polski. Ministerstwo Finansów wskazuje, że czas dobrej koniunktury i rosnącego PKB trzeba wykorzystać na obniżanie deficytu budżetowego. Kuba Atys/Agencja Gazeta
Nowa ustawa budżetowa
Minister finansów Teresa Czerwińska hamuje zapędy kolegów z rządu i tłumaczy, że nowa ustawa budżetowa powinna zostać przygotowana z „rozwagą” - donosi środowy „Dziennik Gazeta Prawna”.

– Uważam, że powinniśmy wykorzystać czas bardzo dobrej koniunktury, aby realizować ścieżkę konsolidacji fiskalnej i redukować deficyt – tłumaczyła minister. Dobra koniunktura sprawia, że wiele krajów UE notuje nadwyżki. W Polsce w 2017 roku łączna dziura w budżecie, samorządach i systemie ubezpieczeń społecznych sięgnęła 1,7 proc. PKB. Prognozy Komisji Europejskiej wskazują, że w tym roku będzie to 1,4 proc.


Czerwińska wskazała jednocześnie jeden wyjątek od oszczędności. – Mamy pewne priorytetowe programy, które realizujemy, chociażby 500 plus – zastrzegła.

Ministerstwo boi się, że bez zaciśnięcia pasa Polsce grozi powtórzenie scenariusza znanego z Węgier i Rumunii. Oba państwa zostały objęte przez KE procedurą nadmiernego odchylenia, która jest stosowana, gdy kraj nie obniża swojego deficytu strukturalnego.