Wpadki pierwszego dnia w pracy. "Pierwsze wrażenie robi się raz i ciężko je zmienić"
Pierwszy dzień w nowej pracy. Chcemy wypaść jak najlepiej przed nowymi współpracownikami. Zrywamy się o świcie, starannie dobieramy garderobę, a w firmie zjawiamy się pół godziny przed czasem, byle tylko się nie spóźnić. A i tak, mimo naszych starań, palniemy ją - gafę. Czasem, jak nam się wydaje, druzgocącą i zaważającą na naszej karierze.
– To było najgorsze faux pas, jakie tylko mogło się przydarzyć, i to pierwszego dnia. Księgowa popatrzyła na mnie lodowato i odpowiedziała, że nie jestem jej koleżanką, więc prosi, by zwracać się do niej per „pani Julio” – wspomina.
Okazało się, że w biurze po imieniu są wszyscy, oprócz księgowej. Szefowi jakoś umknął ten szczegół przy zapoznawaniu nowej pracownicy z kulturą firmy.
– Panią Julię oczywiście od razu przeprosiłam, ale gdy widzę ją idącą korytarzem, jak najszybciej usuwam się z drogi – śmieje się Monika.
Stres pierwszego dnia pracy
– Dla wielu osób etap przygotowania do nowej pracy kończy się w momencie podpisania umowy z pracodawcą. Zapominają, że do pierwszego dnia w pracy również trzeba się przygotować – mówi Jolanta Jastrzębska psycholog i ekspert ds. zmiany kariery z ManpowerGroup.
Pierwszy dzień w pracy generuje ogromny stres, nawet dla doświadczonego pracownika. Chyba każdy wie, jak bardzo liczy się pierwsze wrażenie. A nowe zasady w organizacji niejednokrotnie mogą nas zaskoczyć i te wrażenie nieco zepsuć.
– Poznajemy wtedy nowych ludzi, ale nie zapominajmy, że my dla nich też jesteśmy nowi. Ogromną wagę ma zatem pierwsze wrażenie. Można je zrobić tylko raz i ciężko później zmienić. Warto przed rozpoczęciem pierwszego dnia w pracy najpierw zastanowić się, jak chcemy być postrzegani przez szefa i współpracowników – tłumaczy ekspertka.
Pierwszy dzień w pracy - i już wpadka. A pierwsze wrażenie ma dużą wagę•123rf.com
Nowi koledzy od samego początku będą oceniać, na ile dobrze będzie im się będzie z nami pracowało. Czy chcemy więc uchodzić za osoby zaangażowane, czy może raczej trzymające się na uboczu? Wiele zależy od nas i naszego nastawienia.
– Złotą zasadą na pierwszy dzień jest przede wszystkim przyglądanie się organizacji oraz procesom, jakie w niej zachodzą, a także nieformalnym zasadom, np. czy zespół idzie wspólnie na lunch. Ważne jest również ukazywanie swojego zaangażowania, zadawanie pytań oraz słuchanie. W ten sposób najlepiej wyrazimy chęć do bycia członkiem zespołu – opowiada psycholog.
Czy po wpadce pierwszego dnia mogą mnie zwolnić?
Na internetowych forach pełno jest historii o wtopach, jakie można zaliczyć pierwszego dnia w pracy. I choć zazwyczaj ich źródłem jest drobne nieporozumienie, a konsekwencje są niewielkie, nowy pracownik już zaczyna pakować manatki, sądząc, że go wyleją.
– Już pierwszego dnia jeden dokument gdzieś mi zniknął. Zaangażowałam cały dział do szukania go, aż ostatecznie znalazłam go na swoim biurku. Myślałam, że mnie zwolnią – wspomina jedna z forumowiczek.
– Szefowa taka konkretna babka, polecenia krótko i na temat. Do mnie, zabiegana, mówi: pani Kasiu, kawa. A ja: nie, dziękuję. Okazało się, że to ja jej miałam tą kawę zrobić, a nie że ona mi – opowiada inna.
Jolanta Jastrzębska przekonuje jednak, że nowemu pracownikowi więcej się upiecze. – Komunikacja jest podstawą do rozwiązywania konfliktów. Jeśli kogoś czymś uraziliśmy, to pamiętajmy, że najważniejsza jest rozmowa. Każdy zrozumie, że nowy pracownik, działając w stresie, może popełnić jakieś drobne błędy czy niedociągnięcia – tłumaczy.
Pamiętajmy także, że nie ma złych pytań. Pytajmy o wszystko, co nas nurtuje: o priorytety i najpilniejsze projekty, z kim będziemy współpracować, do kogo możemy się zgłaszać z drobnymi sprawami w pierwszych dniach. Poza tym, lepiej pytać, niż wyjść na zarozumialca, który pozjadał wszystkie rozumy.
– Pierwszego dnia w pracy lepiej nie udzielać rad w stylu: „W mojej poprzedniej firmie tą czynność robiliśmy lepiej”. Na początku nie wiemy jeszcze zbyt wiele o nowej firmie, więc zamiast kogoś pouczać, warto najpierw posłuchać i poprzyglądać się – radzi specjalistka.