Chcieli osłabić duże sieci. Ale przez zakaz handlu w niedziele stracili inni
Zakaz handlu w niedziele nie przyniósł zawirowań w sieciach sklepów – twierdzi Polska Izba Handlu. Ich obroty i zyski wcale nie zmalały. Narzekać mogą przede wszystkim galerie handlowe, które pustoszeją na dwie niedziele w miesiącu oraz małe sklepy, które klienci omijają w drodze do marketów.
Nowakowski przypomina, że dyskonty doszły niemal do perfekcji w przypominaniu w reklamach, w które niedziele da się zrobić zakupy, a kiedy obowiązuje handlowa prohibicja.
Małe sklepy otwarte w niedziele
Paradoksalnie na zakaz narzekają właściciele małych sklepów. Ucierpieli oni na nowych przepisach, średni spadek ich obrotów wynosi ok. 6,3 proc. Jeśli otwierają sklepy w niedziele, zarabiają nieźle. Za to w pozostałe dni tygodnia świecą pustkami, bo ludzie jeżdżą do supermarketów po większe zakupy.
Nie pamiętasz, czy w najbliższą niedzielę da się zrobić zakupy? Sprawdź to w naszym kalendarzu niedziel handlowych.