Poszedł na zlot płaskoziemców i kazał im wybrać najgłupszą teorię. Odpowiedzi to złoto

Adam Sieńko
Amerykański dziennikarz Mack Lamoureaux zjawił się na międzynarodowym zjeździe płaskoziemców i poprosił uczestników o wskazanie, ich zdaniem, najgłupszej teorii spiskowej. Odpowiedzi były zaskakujące.
Mack Lamoureaux zjawił się na międzynarodowym zjeździe płaskoziemców i poprosił uczestników o wskazanie najgłupszej teorii spiskowej (zdjęcie poglądowe). 123rf.com/Albert Yuralaits/zdjęcie seryjne
Płaskoziemcy rosną w siłę, nic więc dziwnego, że budzą coraz większe zainteresowanie mediów. Na miejsce swojego trollingu Lamoreaux wybrał International Flat Earth Conference w Edmonton. Dziennikarz Vice'a usłyszał tam kilka interesujących rzeczy. Przede wszystkim dowiedzieliśmy, że wbrew obawom części płaskoziemców… Grenlandia jednak istnieje (inna popularna wersja mówi o tym, że to Australia nie istnieje, a zdjęcia z niej zostały wygenerowane przez komputery).

– Postanowiłam to sprawdzić, bo skoro kłamie się na temat kształtu Ziemi, to i w tym wypadku media mogą robić ludziom wodę z mózgu. Jednak jeden z moich znajomych potwierdził, że jego ojciec pracował tam jako rybak. To prawdomówni ludzie, więc nie jestem pewna – wahała się jedna z uczestniczek imprezy Jessica Mason.


Kolejne odpowiedzi były nie mniej kuriozalne. Kolejna z przepytywanych, Cami Knodel, odcięła się od wiary w istnienie reptilian.

– Nie mogłabym uwierzyć w to, że posiadanie konkretnej grupy krwi oznacza, że ten ktoś jest tak naprawdę jaszczurem czy coś w tym guście. Za idiotyczne uważam też teorie o tym, że np. Justin Bieber jest dziewczyną, a Miley Cyrus mężczyzną – zauważyła.

Fani teorii spiskowych
Niektórzy uczestnicy, jak Mickey Bromler, postanowili jednak zachować w swojej ocenie daleko idącą wstrzemięźliwość. Mężczyzna stwierdził, że nie jest w stanie potwierdzić ani zaprzeczyć słuszności żadnej z teorii.

– Nie uważam, aby żadna teoria spiskowa była głupia. Badałem różne i nigdy nie udało mi się żadnej ani w pełni potwierdzić, ani jej zaprzeczyć. Myślę, że nic nie jest czarno-białe na tyle, aby móc jednoznacznie tak stwierdzić(...)Wszystko, co myślimy, że rząd robi w ukryciu, w rzeczywistości jest pewnie dziesięć razy bardziej przerażające – spuentował.