Bloger ujawnia, jak stworzyć fałszywą firmę, która oszuka prawie każdego. Nie potrzeba wiele
Tyle wystarczy, by dorobić się szyku godnego wilka z Wall Street – twierdzi autor popularnego bloga Białe Kołnierzyki. Dużo mniej pieniędzy potrzebujemy, by naciągnąć kilkanaście, może kilkadziesiąt tysięcy osób. Takie są ponure fakty o firmach-krzakach.
Jak wypromować firmę?
Za kolejne kilka tysięcy wynajmujemy reprezentacyjne biuro, w którym robimy sesję zdjęciową – najlepiej w różnych konfiguracjach, pokazując, że firma działa, zatrudnia ludzi i ma mnóstwo pracy.
Do tego musi dojść sesja z firmowymi autami – wystarczy wypożyczyć kilka limuzyn i okleić je materiałami reklamowymi firmy krzaka.
Trzeba również wydać trochę na broszury, wizytówki i ładną stronę internetową. Obecnie w modzie są też filmy reklamowe, w których opowiada się o działalności, szybkim wzroście i dużych zarobkach. To również nie jest wielki problem, a koszt zamknie się w kilku tysiącach złotych.
Nieco więcej wydamy na promocję firmy-krzaka w sieci. Facebook, kupieni fani, kilka wywiadów w branżowych pismach – tyle wystarczy, by zbudować wiarygodność pozwalającą na wabienie inwestorów – pisze autor bloga.
I dodaje, że zna przykłady firm, które nie bawiły się w tak wielkie mistyfikacje a i tak naciągnęły tysiące ludzi, powierzających im nawet po kilkadziesiąt tysięcy złotych – od głowy.
Bloger pisze, że zna ludzi, którzy nawet nie dopuszczali do siebie myśli, iż zostali oszukani, uznając, że przecież w biznesie różnie bywa. Tymczasem odzyskanie pieniędzy bywa w takich sprawach bardzo trudne.