W Polsce blokują mu budowę, w USA ze łzami w oczach dziękują za fabrykę. Miliarder narzeka na kraj

Adam Sieńko
To najlepszy obraz: jak się robi biznes w Stanach, a jak w Polsce – opowiada Arkadiusz Muś, jeden z najbogatszych przedsiębiorców w Polsce. Mężczyzna najpierw odbił się od urzędników i mieszkańców w trakcie realizowania inwestycji w Polsce. Następnie pojechał do USA, gdzie wdzięczni mieszkańcy zgromadzili się na uroczystości podpisania dokumentów.
To najlepszy obraz: jak się robi biznes w Stanach, a jak w Polsce – opowiada Arkadiusz Muś, jeden z najbogatszych przedsiębiorców w Polsce materiały Press Glass
Historię Arkadiusza Musia opisuje Wprost. Przedsiębiorca dysponuje majątkiem o wartości 1,2 mld złotych i plasuje się w pierwszej setce najbogatszych Polaków. Do fortuny doprowadziła go firma Press Glass – jeden z największych producentów szyb zespolonych w Europie.

W Polsce Muś musi zmagać się jednak z szeregiem przeszkód. Wprost opisuje, że biznesmen kilka miesięcy temu rozpoczął budowę fabryki w Nowogardzie. Inwestycję przez brak jednego papierka wstrzymała jednak inspekcja pracy. Budowę nowego biura w okolicach Częstochowy zatrzymali natomiast niedawno mieszkańcy, którzy zawiązali komitet protestacyjny.


Muś buduje fabrykę w USA
Zupełnie inaczej było w Stanach Zjednoczonych. Muś wykupił tam firmę Glass Dynamics Inc. I stawia ogromną fabrykę w stanie Wirginia. Biznesmen opowiada, że na podpisaniu dokumentów zjawiła się grupka kilkudziesięciu mieszkańców, która dziękowała mu, że wybrał akurat ich region.

Dla Musia nie jest to oczywiście pierwsza poważna inwestycja zagraniczna. W ubiegłym roku miliarder kupił w Wielkiej Brytanii dwie fabryki od Pilkingtona. – Teraz to w Polsce powstaną lepiej opłacane miejsca pracy menedżerów i specjalistów, a w Wielkiej Brytanii polska firma utrzyma kilkaset "szeregowych" miejsc pracy – pisał o Tomasz Molga w naTemat.

Niedawno na warunki robienia biznesu w Polsce narzekał również Jan Filipowiak, CEO programistycznej firmy Pixel Legend. Przedsiębiorca za pomocą dwóch scenek pokazał różnicę między polskimi i brytyjskimi urzędnikami.